10:40:00

Ulubieńcy 2014 roku - ciało i twarz :)

Witajcie kochane :)
Kilka dni temu pokazałam Wam włosowych ulubieńców 2014 roku, teraz czas na ulubieńców w pielęgnacji ciała i twarzy. Udało mi się odnaleźć kilka perełek, które kupuję teraz stale i nie kombinuje. Nie to, co z włosami, uwielbiam testować nowe maski i odżywki ;);)


Ulubieńcy 2014 roku - ciało i twarz:


Isana med mleczko do ciała z 10% zawartością mocznika
Wspaniały klejuszek, który cudownie nawilża, wygładza i działa bardziej długofalowo. Wystarczy, że posmarowałam się nim dosłownie 2 razy w tygodniu, a efekty były świetnie. Do tego taniutki i łatwo dostępny, trzeba tylko przeżyć klejącą konsystencję ;) Recenzja tego cuda znajduje się TUTAJ.


Isana med krem do rąk 5,5% mocznika
Kolejne mocznikowe cudo, tym razem w kategorii kremów do rąk ;) Wspaniale nawilża i odżywia skórę dłoni, nie lepi się i nie marze. Praktycznie bezzapachowy. Uwielbiam używać go wieczorem. Czekajcie na recenzję :)


Le Petit Marseillais mleczko do ciała z masłem shea
Wspaniale pachnie, słodko orientalnie, zapach mnie zauroczył od pierwszego powąchania, a zaczęło się niewinnie - od próbki :) Nawilża wspaniale, nie tylko od prysznica do prysznica :) Są jeszcze dwie inne wersje zapachowe, czają się na różową. Recenzja tego wspaniałego mleczka znajduje się TUTAJ.


Soraya peeling enzymatyczny "10 minut na aksamitne wygładzenie"
Miła kremowa konsystencja, delikatność i rewelacyjne działanie - długo szukałam idealnego peelingu enzymatycznego, odkąd jednak odkryłam ponad pół roku temu saszetki z sorayi - nie używam niczego innego :) Moja wrażliwa cera jest zachwycona. Peeling wychwalałam już TUTAJ.


Uroda tonik bezalkoholowy z melisą
Rzadko który drogeryjny tonik mnie zadowala, uroda jednak sprostała zadaniu :) Tonik z melisą delikatnie nawilża, świetnie odświeża i łagodzi zaczerwienienia. Nie podrażnia mojej wrażliwej cery. Bardzo przyjemnie pachnie i budzi mnie co rano :) Recenzja znajduje się TU.


Ziaja sopot sun krem antyoksydacyjny z witaminą C
Ulubiony filtr 2014 roku :) Nie ma co się łudzić, klejuszek z niego jest, ale całkiem przyjemnie się rozsmarowuje, nie bieli i mogę na nim zrobić przyzwoity makijaż :) Wspaniale chroni, choć skrobia ziemniaczana czy puder bambusowy są niezbędne do zmatowienia.
Pisałam o nim w TYM POŚCIE.


Znalazłyście swoich ulubieńców w minionym roku? Całuję :):*

17 komentarzy:

  1. Miałam całą tę serię Urody z melisą, jest świetna i przede wszystkim przepięknie pachnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, pachnie cudnie :) Widziałam jeszcze kremiki i płyn micelarny :)

      Usuń
  2. Ojj znalazłam :D bez wątpienia jest to pomarańczowy krem Make me Bio, tonik Manuka Ziaji i szampon PO z rokitnikiem głęboko oczyszczający :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę poważnie przyjrzeć się firmie Make me Bio :):)

      Usuń
  3. Odżywka i maska z serii Garnier Fructis Oleo Repair zdecydowanie mistrzowie! A tuż za tym odżywka z vO5!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Melisy toniku nie znam. Ja natomiast bardzo polubiłam micel z tej linii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię ten krem Isany z mocznikiem. Przyzwoicie nawilża i regeneruje:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja się zabrać nie mogę żeby napisać takiego posta, trudno się zdecydować :P ale miałam, używałam i kupuję ponownie ukochane produkty z Isana Med, które pojawiły się tu u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniałe są isanki prawda, no i taniutkie i często w promocji ;)

      Usuń
  7. Zandgo z Twoich ulubiencow nie mialam, ale ten kremik Ziajki mnie kusi od dawna ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mleczko Le Petit ma niesamowity zapach, mnie również zauroczył. Dostałam kilka próbek i wszystkie zużyłam z ogromną przyjemnością. Kiedyś skuszę się na całą butlę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)