Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cien. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cien. Pokaż wszystkie posty

10:54:00

Maseczki cien z lidla - nowe składy, czym różnią się od starych?

Maseczki cien z lidla - nowe składy, czym różnią się od starych?
Witajcie Kochani :)
Jakiś czas temu zmieniono skład i szatę graficzną znanych maseczek cien z lidla. Dodatkowo wcześniej było 5 różnych wersji, teraz zostały 3. Nie ma już wersji zielonej z awokado i pomarańczowej z miodem i cynamonem. Za to zostały nam trzy, które widzicie na poniższym zdjęciu.


Co się zmieniło w składach?
Ze wszystkich maseczek wyeliminowano konserwanty itchy m'sy, te, które występują w kallosach i mogą podrażniać oraz wywoływać alergie. Nie ma także ekstraktu z henny, który co niektórych mógł lekko przesuszać. Jest jeszcze kilka innych zmian.
-->Najmocniej zmieniła się wersja czerwona, proteinowa. Zamiast oleju ze słodkich migdałów umieszczono tutaj olej awokado, dodatkowo dodano hydrolizowane proteiny mleczne, usunięto glicerynę. Super na 1O, mocno proteinowa.
--> Wersja z olejami stała się czysto emolientowa, usunięto glicerynę, idealna na 2O w metodzie OMO dzięki temu - ja bardzo się cieszę.
-->Wersja zielona z aloesem - najmniej się zmieniło, jedynie te konserwanty i ekstrakt z henny. Mocno humektantowa, na 1O w OMO.


Jak działają u mnie:
Wszystkie spisują się tak samo cudownie, jak stare wersje, a ta proteinowa chyba jeszcze lepiej. Wiem, że wiele osób ubolewa nad brakiem saszetki z olejem awokado, ja akurat za nią nie przepadałam, ale szkoda, że faktycznie jej nie ma, taki emolient był dla wielu dobry. Tak wyglądały w starej szacie graficznej:



Mieliście już te nowe wersje? Całuję :*

13:24:00

Maseczki Cien z lidla i ich zgodność z metodą CG - moja zapewne kontrowersyjna opinia ;)

Maseczki Cien z lidla i ich zgodność z metodą CG - moja zapewne kontrowersyjna opinia ;)
Witajcie Kochani :)
Ostatnio głośno zrobiło się o maseczkach cien i o tym, czy są zgodne z metodą CG. Chciałabym dzisiaj przedstawić moje stanowisko, bo jednak moja opinia może Was zaskoczyć :)


1. Niepokojący składnik:
Rozchodzi się o acetylowaną lanolinę, która występuje w tych maseczkach. Kiedy zaczynałam ponad 8 lat temu mogą przygodę z pielęgnacją Curly Girl - lanolina, jak i inne woski były jak najbardziej dopuszczone do metody CG. Używałam wtedy (ja, jak i wiele innych osób z forum wizaż.pl) bardzo często maseczek biovax - odpowiedników cien, które ową lanolinę miały. Przez kilka miesięcy myłam moja fale odżywką, nic mi się na włosach nie nadbudowało, ale wtedy lanolina i woski były ok .Obecnie widzę zmiany - lanolina i woski są niezgodne z cg. Podobna sytuacja była z quaternium, polyquaternium i gumą guar oraz jej pochodnymi. Kiedyś z miejsca kosmetyki z ich zawartością były uznane za niezgodne z cg, teraz uznaje się je za zgodne, jeśli mają guar czy quaternia.

2. Co zatem robić?
Przede wszystkim ważna jest obserwacja włosów - moje fale kosmetyki z gumą guar obciążają, muszę po nich użyć często dwukrotnie mocnego szamponu, mimo że są obecnie (kilka lat temu nie) uznawane za zgodne z CG. Za to kosmetyki z woskami czy lanoliną (jak wspomniane maseczki cien) - absolutnie mnie nie obciążają, nie nadbudowują się, są dla mnie idealne. Ale jak wspomniałam - dla moich włosów, choć jak słyszę z opinii Czytelniczek i Czytelników - ich też cienie nie obciążają i nie widzą nadbudowania, mimo mycia włosów maską.  Ciężko mi zatem stwierdzić, że przez tą lanolinę są one niezgodne z CG, zwłaszcza, że kilka lat temu była ona uznawana za składnik zgodny z tą metodą. Trendy jak widzę zmieniają się co kilka lat :D 


3. Alternatywa:
Podsumowując - DLA MNIE i MOICH WŁOSÓW maseczki cien i biovax z lanoliną (te bez silikonów) są zgodne z metodą CG. Dlatego nadal występują w moich planach pielęgnacji. Rozumiem jednak, że jeśli Wy będziecie chcieli z nich zrezygnować, możecie potrzebować alternatywy, która będzie zgodna z CG. Zaraz Wam ją podam :)

Cien maska keratyna jedwab --> zamiast niej możesz użyć:
*odżywka Anwen proteinowa magnolia
*odżywka Anwen proteinowa orchidea
*odżywka Anwen zielona herbata
*odżywka o'herbal z lnem (ma słabe proteiny, mleczne)
*odżywka jajeczna barwa
*odżywka ryżowa barwa

Cien maska z aloesem oraz z olejem ze słodkich migdałów  --> zamiast niej możesz użyć:
*odżywki petal fresh
*maska garnier hair food dowolna
*odżywka Anwen nawilżający bez
*isana odżywka miód i wanilia

Cien maska argan makadamia kokos oraz awokado z bambusem --> zamiast niej możesz użyć:
*kallos color
*odżywka garnier z żurawiną i olejem arganowym
*odżywka Anwen emolientowy irys
*odżywka Anwen emolientowa róża
*ziaja maska z olejem tsubaki


A jak Wy zapatrujecie się na maseczki Cien - rezygnujecie, czy nadal z nimi zostajecie? :) Całuję :*

16:26:00

Maseczki cien professional - odbudowująca oraz wzmacniająca

Maseczki cien professional - odbudowująca oraz wzmacniająca
Witajcie Kochani :)
Oszalałam na punkcie  maseczek cien professional - recenzje trzech z nich możecie zobaczyć w TYM POŚCIE. Idealnie spisują się u mnie oprócz jednej, którą pokażę Wam w dzisiejszym poście ;) Maseczki te idealnie nadają się do metody CG - Curly Girl. Nie mają silikonów ani innych oblepiaczy, jest za to sporo aktywnych składników, takich jak oleje, nawilżacze, ekstrakty czy proteiny. Przeczytajcie o kolejnych moich zdobyczach :)



Składy:
Czymże były by moje recenzje bez dokładnego omówienia składów? :) Maseczka odbudowująca jest typowo proteinowa, a ta wzmacniająca - emolientowa ze sporym dodatkiem ekstraktów roślinnych. Wersja odbudowująca do złudzenia przypomina maskę biovax z keratyną i jedwabiem (choć różni się trochę składem i nie ma silikonu, jak biovax), zaś wersja wzmacniająca - biovaxa z bambusem i awokado ;) Spójrzmy na składy:


Zajmijmy się wersją czerwoną - proteinową. Po wodzie mamy dwa emolienty, następnie antystatyk, emolient - olej ze słodkich migdałów. Dalej ekstrakt z henny i morze protein - hydrolizowana keratyna, hydrolizowany jedwab oraz aminokwasy jedwabiu. Dalej lanolina - emolient, nawilżająca gliceryna i zapach. Jak dobrze, że gliceryny tutaj tak mało ;)

Czas na wersję zieloną - emolientową z dodatkiem roślinnych ekstraktów. Po wodzie standardowo dwa emolienty, dalej olej z awokado, antystatyk, ekstrakt z pędów bambusa, olej słonecznikowy, ekstrakt z henny, kolejny ekstrakt z bambusa i bambusa zwyczajnego. Lanolina - emolient, nawilżający gliceryna. Konserwanty, zapach.

Opakowanie, konsystencja, zapach:
Obie maseczki pachną prześlicznie, praktycznie tak samo, jak ich biovaxowe odpowiedniki. Mają dość gęstą, kremową konsystencję. Jedna saszetka mieści 20ml maseczki, mi wystarcza to na 2 aplikacje, ale ja daję naprawdę niewiele ;) Koszt jednej saszetki - 1,3 ;)


Działanie:
Zacznę od maseczki, która niestety nie spisała się na moich falach, tak samo jak jej biovaxowy odpowiednik - mowa o wersji wzmacniającej z bambusem i awokado. Olej awokado lubię, nie lubię za to ekstraktów roślinnych i pewnie bambusa ;) Maseczka słabo dociążała moje włosy, a po 2 aplikacjach pod rząd zwyczajnie je przesuszała. Za to kręciły się po niej nieco mocniej, zawsze tak mam, jak je lekko podsuszę, takie dziwaki. Za to mogę powiedzieć, że objętość faktycznie miałam jakby większą, ale to z przesuszu ;) Czas na jedną z moich ulubionych maseczek cien professional - wersję odbudowującą z keratyną i jedwabiem. Moje włosy kochają proteiny i emolienty, a tutaj mamy sporo i tego i tego. Fale zawsze mam po niej pięknie skręcone, dociążone, gładziutkie, takie, jak po odpowiednio użytych proteinach. Maseczka nie obciąża moich włosów, pięknie pachnie, taki niezbędnik dla osób, które chcą być CG. Muszę zrobić zapas saszetek, jakby je mieli wycofać albo co ;)




Lubicie maseczki cien lub biovax? :) Która jest Wasza ulubiona? Całuję :*

19:44:00

Maseczki cien professional - wzmacniająca, regenerująca i rewitalizująca

Maseczki cien professional - wzmacniająca, regenerująca i rewitalizująca
Witajcie Kochani :)
Jakiś czas temu znalazłam w lidlu maseczki cien professional w saszetkach. Są one odpowiednikami maseczek biovax, choć różnią się troszkę składem od nich. Różnice w składzie pięknie opisała Izabella z bloga Zakręcone Kółko - KLIK :) Dostępnych jest 5 saszetek, które odpowiadają następującym biovaxom: 3 oleje, do włosów suchych i zniszczonych, do włosów wypadających z aloesem, bambus i awokado oraz keratyna z jedwabiem. Chciałabym dzisiaj Wam zrecenzować 3 pierwsze maseczki: wzmacniająca, regenerująca i rewitalizująca, zapraszam :)


08:07:00

Żel do włosów cien z lidla - czy może konkurować z moim dotychczasowym ulubieńcem?

Żel do włosów cien z lidla - czy może konkurować z moim dotychczasowym ulubieńcem?
Hej hej Kochane :)
Używałam już wielu żeli do włosów, czas wreszcie je wszystkie zrecenzować :) Do tej pory moim ulubieńcem jest cudowny żel z isany, któremu oczywiście musiano zmienić skład i dodać do niego alkohol :( Bardzo lubię również żel mrożący z joanny, a do tej dwójki wspaniałych dołącza bohater dzisiejszej recenzji - żel cien z lidla, dla panów, najmocniejszy :)

Żel do włosów cien z lidla



Skład:
Nie ma tu aż tylu polimerów, jak w męskiej isanie, zatem powinien słabiej utrwalać fale i loczki. Nie ma też wysuszającego alkoholu, skład w porządku :) Nie powinien wysuszać ani robić żadnej krzywdy. Zaraz po wodzie nawilżacz - miejmy to na uwadze.


Konsystencja i zapach:
Dość gęsta, ale nie tak, jak mrożąca joanna czy męska isana. Dość lepki, ma takie jakby perłowe drobinki.  Pachnie jak męska woda toaletowa, taka z tych tańszych, mi nie przeszkadza i nawet go lubię, ale wiem, że lubi odstraszyć zapachem.

Opakowanie:
Klasyczna, czarna tuba z klapką, wygodne i praktyczne opakowanie w przypadku takiego kosmetyku. Nie mam żadnych zastrzeżeń ;)

Działanie:
Polubiliśmy się nawet- nie podkreśla aż tak mocno skrętu, jak męska isana, ale jest naprawdę przyzwoicie. Ciężej z nim też przesadzić, można nałożyć go więcej, niż np. takiej mrożącej joanny. Nakładam go na mocno wilgotne włosy i na porcję odżywki b/s, wtedy nie ma wrażenia suchości i sztywności po żelu. Utrwala i podkreśla skręt moich fal na cały dzień, naprawdę bardzo ładnie :) Przyjemny też do reanimacji, w minimalnej ilości. Jego moc określiłabym jako słabszą od mrożącej joanny czy męskiej isany, ale mocniejszą od bielendy grafitti czy żelu artiste. Wydaje mi się, że to może być dobry wybór w przypadku rozpoczęcia naszej żelowej przygody :) Nie sprawdza się u mnie jedynie zimą i w mocno gorące, upalne dni. Za dużo nawilżacza. Wtedy idealnie spisuje się isana.


Używacie żeli, a może innych stylizatorów? :) Całuję :*