
Hej hej Kochane :)
Chciałabym Wam dzisiaj napisać o bardzo przyjemnym olejku z alterry z granatem i awokado, który już chyba niestety nie jest dostępny w rossmannie. Ja mam jeszcze starą wersję, której niedługo kończy się ważność, dlatego regularnie go używałam. Bardzo poprawi onł kondycję moich włosów, zapraszam Was serdecznie do dalszej części posta :)
Skład:
Skład jest piękny, naturalny i bogaty. W buteleczce znajdziemy mieszankę olei: sojowy, rycynowy, ze słodkich migdałów, kukurydziany, sezamowy, z pestek winogron, oliwa z oliwek, po zapachu tytułowy olej awokado i z pestek granatu, jojoba, z kiełków pszenicy, witamina E oraz olej słonecznikowy.
Konsystencja:
Konsystencja jest dość lekka i przyjemna, zupełnie inna, niż np, w cięższym i gęstszym oleju awokado czy z orzecha laskowego.
Opakowanie:
Mam starą wersję opakowania, czyli niepraktyczną, szklanką butelkę ze sporym otworkiem. Przelałam sobie niewielką ilość do buteleczki po oleju z ZSK, tak aplikuje mi się olej dużo wygodnie. A i buteleczka się nie rozbije, a olej nie rozleje przy wylewaniu na dłoń :)
Zapach:
Dla mnie bardzo przyjemny, landrynkowy, taki słodki, owocowo-cukierkowy :) Wojtek lubi, jak mam go na włosach, miła odmiana po oleju konopnym (który dla mnie ma zapach wilgotnej ziemi) i po awokado (który śmierdzi stajnią). ;)
Działanie:
Włosy cudownie po nim błyszczą - efekt ten pojawia się dość szybko i jest naprawdę zauważalny. Fale po użyciu olejku są elastyczne, nawilżone i bardzo przyjemne w dotyku. Nie ma puchu, nie są zbyt lekkie i przestają fruwać dookoła głowy. Dodatkowo skręt mam po nim ładny, włosy nie są obciążone, olej jest dość lekki. Dość łatwo się zmywa, zmywam go balsamem mrs. potters czasem nawet jeden raz, nie zdarzyło mi się, żeby się nie domył, ale ja nie mam generalnie większego problemu z domywanie olejów ;)
Włosy cudownie po nim błyszczą - efekt ten pojawia się dość szybko i jest naprawdę zauważalny. Fale po użyciu olejku są elastyczne, nawilżone i bardzo przyjemne w dotyku. Nie ma puchu, nie są zbyt lekkie i przestają fruwać dookoła głowy. Dodatkowo skręt mam po nim ładny, włosy nie są obciążone, olej jest dość lekki. Dość łatwo się zmywa, zmywam go balsamem mrs. potters czasem nawet jeden raz, nie zdarzyło mi się, żeby się nie domył, ale ja nie mam generalnie większego problemu z domywanie olejów ;)
Do tej pory nie przepadałam za mieszankami olejowymi do włosów, ale teraz zmieniam zdanie i koniecznie muszę wypróbować innych olejków z tej serii, tych, które są dostępne. Który mi najbardziej polecacie? Całuję :*