Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Joanna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Joanna. Pokaż wszystkie posty

09:50:00

Odżywki joanna naturia bez spłukiwania - więcej z nimi kłopotu, niż pożytku?

Odżywki joanna naturia bez spłukiwania - więcej z nimi kłopotu, niż pożytku?
Witajcie Kochani :)
Od początku mojej włosowej przygody używałam odżywek joanna naturia, bez spłukiwania. Chyba każda falowana i zakręcona głowa spotkała się z tymi produktami :) Są one bardzo polecane na wizażu jako emolientowe i lekko dociążające odżywki, które mają zabezpieczać włosy przed puchem. Przez kilka lat byłam z nich zadowolona, jednak w zeszłym roku coś się zmieniło - zauważyłam, że zaczęły przesuszać moje włosy. Nadal jednak sporo osób ich używa, nie zdając sobie sprawy, że naturie mogą nam sprawić więcej kłopotu, niż pożytku. Dlaczego? Przeczytajcie :)



*Co takiego siedzi w joannie i może robić nam problem?
Specjalnie zrobiłam zdjęcia składów dwóch wersji odżywek joanny, z lnem i rumiankiem oraz z makiem i bawełną. Podkreśliłam na czerwono alkohol izopropylowy - może on mocno przesuszać nasze kosmyki. Jest dość wysoko w składzie, jeszcze przed ekstraktami i zapachem. Zauważyłam, że odżywki te używane od czasu do czasu nie robią mi krzywdy, jednak stosowane regularnie, co mycie, w sporych ilościach - matowią, puszą i mocno przesuszają moje fale. Pisałam o tym zjawisku już troszkę w tym poście. Problem mogą robić również ziółka - len i rumianek (w wersji z niebieską nakrętką) oraz mak i bawełna (w wersji z czerwoną nakrętką). Len teoretycznie nawilża, ale różnie z tym bywa ;)


*Czy mamy jakąś alternatywę?
Nie każda z nas musi używać odżywek bez spłukiwania, wiem jednak, że fale i loczki bardzo je lubią i często ich potrzebują. Sama od ponad roku z sukcesem używam jako odżywki bez spłukiwania rozwodnionego balsamu green pharmacy z olejem arganowym i granatem. Produkt ma w składzie silikony, toteż mocno go rozwodniłam i nakładam naprawdę malutko, żeby nie obciążył moich delikatnych fal ;) Coraz bardziej znane i lubiane stają się również odżywki farmony, a zwłaszcza dość rzadka wersja z lnem. Trzeba jednak uważać, ponieważ w składzie zawiera hydrolizowaną keratynę oraz sporo nawilżaczy - nie każde włosy polubią się z nią co mycie jako b/ska ;) 


*Czy koniecznie muszę odstawić odżywki joanny?

Oczywiście, że nie :) Jednak obserwuj swoje włosy, jeśli okaże się, że po roku pielęgnacji nic praktycznie się nie zmienia na plus, a regularnie używasz odżywek joanny z alkoholem - może to właśnie one są winne? Zwłaszcza, że są to wersje bez spłukiwania i pozostają na włosach aż do następnego mycia. Zauważyłam, że mi samej osobiście krzywdy nie robiły odżywki alterry, mocno emolientowe, ale z alkoholem jeszcze wyżej w składzie. Może dlatego, że spłukiwałam je dość szybko i dodatkowo nierzadko wzbogacałam nawilżaczami i olejami ;)

Tutaj możecie zobaczyć moje przesuszone ostatnio po joannie włosy, właśnie wyrzucam ją do kosza ;)



Używacie joanny? Jak spisuje się na Waszych włosach? :) Całuję :*




19:58:00

Joanna naturia z miodem i cytryną - puchato ;)

Joanna naturia z miodem i cytryną - puchato ;)
Hej hej Kochane :)
Przez kilka lat niezmienie używałam bez spłukiwania odżywek z joanny. Wersji jest 5, każdą przetestowałam i o każdej mam wyrobione zdanie. O wersji lnianej pisałam tutaj. Jak spisała się wersja z miodem i cytryną?

Joanna odżywka z miodem i cytryną


Skład:
Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Panthenol, Hydroxypropyltrimonium Honey, Citrus Medica Limonum, Propylene Glycol, Parfum, Hydroxyisohexyl, Citric Acid, 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphelyn Methylpropional, Limonene, Linalool, [+/- DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Iodopropynyl Butylcarbamat

Po początkowej mieszaninie emolientów i kondycjonerów, dość wysoko w składzie widzimy potencjalnie wysuszający alkohol, a zaraz za nim panthenol i tytułowy miód z cytryną. Jest też humektant, tuż przed zapachem.

Opakowanie:
Lubię opakowania naturii, estetyczne, wygodne, z klapką, otworek deczko za duży jak na niezbyt gęstą odżywkę.

Konsystencja:
Niezbyt gęsta, ale wrzosowa jest chyba jeszcze rzadsza. Jednak nie przeszkadza mi to w odżywkach bez spłukiwania ;)

Zapach:
Śliczny, słodki, bardzo mi się podoba, jest jednym z najpiękniejszych zapachów serii naturia :)

Działanie:
Używałam jej tak samo, jak innych odżywek b/s, czyli niewielką ilość na lekko odciśnięte z wody włosy. O ile wersją lnianą jestem zachwycona, tak miodowa nie spisała się dobrze na moich falach. Puszy je i to widocznie, za każdym razem. Podejrzewam o to miód, za którym niestety nie przepadam. Nie obciąża, nie odbiera objętości, ale niestety puch i lekka szorstkość po jej zastosowaniu - dyskwalifikują ją jako odżywkę bez spłukiwania.


Używacie  odżywek bez spłukiwania? Jaka jest Wasza ulubiona? :) Całuję :*

12:03:00

Odżywka joanny z lnem i rumiankiem - jakie mam o niej zdanie? :)

Odżywka joanny z lnem i rumiankiem - jakie mam o niej zdanie? :)
Hej hej Kochane :)
Dzisiaj recenzja produktu, o którym słyszały chyba wszystkie włosomaniaczki :)  Odżywka bez spłukiwania joanna z lnem i rumiankiem.  Kupuję ja nieustannie od kilku lat. Za co ją uwielbiam? Przeczytajcie :)

Joanna odżywka z lnem i rumiankiem


Skład:
Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Panthenol, Linum Usitatissimum Extract, Chamomilla Recutita Extract, Propylene Glycol, Butylene Glycol, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone

Skład ładny, jak na odżywkę bez spłukiwania - na początku widzimy emolienty i kondycjonery, dalej, dość wysoko w składzie jest potencjalnie wysuszający alkohol, z dobroci mamy panthenol oraz tytułowe wyciągi z lnu i rumianku. Jest też humektant.

Opakowanie:
Opakowanie z wygodną klapką i bardzo ładną szatą graficzną. Otworek deczko za duży jak na niezbyt gęstą konsystencję odżywki.

Konsystencja:
Dość rzadsza, choć są rzadsze naturie :) 

Zapach:
Dla mnie najpiękniejszy ze wszystkich naturii - pachnie intensywnie, słodkawo-kwiatowo, pięknie.

Działanie:
Odżywkę nakładam na odciśnięte z wody włosy, niewiele, na włosy do ramion kroplę wielkości 1zł. Odżywka świetnie ogranicza puszenie i delikatnie dociąża włosy, ale bez ich obciążania. Nie powoduje puszenia ani odstawania pojedynczych włosków, nie strączkuje i nie odbiera objętości. Jest też fajnym, delikatnym stylizatorem, zdarza mi się ugniatać na niej fale - uzyskuję leciutki, miękki skręt.  Niewielka ilość, stosowana na sucho świetnie dyscyplinuje włosy, zwłaszcza w czasie złej pogody. Sprawdzałam przez jakiś czas, czy mogła przesuszać moje włosy, używając innej odżywki bs. Nic takiego nie miało miejsca, śmiało jej więc używam :) Jest wydajna, dodatkowo śmiesznie tania, ja swoje kupuję w lewiatanie, szkoda, że jest czasem problem, żeby ją znaleźć.



Edit: Muszę edytować recenzję, od kiedy włosy mam zdrowe na całej długości i spadła mi porowatość, joanna przestała tak dobrze się spisywać. Zaczęła obciążać mi włosy na całej długości, mimo niewielkich ilości odżywki oraz widocznie przesuszyła moje fale, zapewne przez nie tak małą zawartość alkoholu w składzie.



Jaka jest Wasza ulubiona joanna naturia?  A może nie polubiłyście się? Całuję :*

17:37:00

Żel mrożący joanna - rewelacyjne utrwalenie i podkreślenie skrętu

Żel mrożący joanna - rewelacyjne utrwalenie i podkreślenie skrętu
Hej hej Kobietki :)
Do tej pory nieustannie wielbiłam męski żel z isany, jako najlepszy do podkreślenia i utrwalenia moich fal. Natrafił on jednak na poważną konkurencję - żel mrożący z joanny. Podpatrzyłam, że dziewczyny na zakręconym wątku z wizażu bardzo go chwalą, zatem nie byłabym sobą, jakbym nie spróbowała ;)


Żel mrożący Joanna


Skład:
W składzie znajduje się kilka polimerów (będzie dobrze podkreślać skręt), nie ma alkoholu, nie powinien więc wysuszyć włosów - duży plus dla falowanych i kręconych. Jest obciążające polyquaternium i nawilżająca (a czasem i pusząca) gliceryna.

Konsystencja i zapach:
Gęsty, lepki, nawet bardziej od męskiej isany. Fajnie go mieszać z żelem lnianym czy odzywką bez spłukiwania. W dłoniach dość ciężko go rozetrzeć, niektóry nie lubią tego efektu lepienia, po aplikacji koniecznie trzeba umyć ręce. Zapach przyjemny, kosmetyczny, dla mnie ładniejszy, niż isanowy, nienachalny.

Opakowanie:
Wygodna tubka stawiana na głowie, widać, ile kosmetyku zostało. Nie mam zastrzeżeń :)

Działanie:
Pierwsze i najważniejsze: najlepiej nakładać go na bardzo mokre, wręcz lekko ociekające wodą włosy i koniecznie na odżywkę b/s, dodatkowo w niedużej ilości. Inaczej, jak damy na mocno odciśnięte włosy, te po wysuszeniu często są szorstkie i splątane, sprawiają wrażenie wysuszonych. Ale jeśli nałożymy na mocno mokre i na odżywkę b/s, to żel REWELACYJNIE podkreśla skręt, który utrzymuje się naprawdę bardzo długo. Włosy nie są spuszone, fale są miękkie i przyjemne w dotyku, oczywiście po odciśnięciu żelu :) Do reanimacji skrętu na drugi dzień jest za mocny, tutaj mam innych ulubieńców.

Cena i dostępność:
Kosztuje jakieś 8-9zł, dostępny w rossmannie i innych drogeryjkach, jest jeszcze elastyczny i gumowy, których koniecznie muszę wypróbować :)


Miałyście już żel mrożący? Jak się u Was spisuje w porównaniu do męskiej isany? Całuję :*


11:36:00

Jajeczna odżywka z joanny - moje fale lubią żółtko :)

Jajeczna odżywka z joanny - moje fale lubią żółtko :)
Hej hej Kobietki :)
Kiedyś, jak jeszcze chodziłam do liceum, miałam więcej czasu (i chyba chęci) na przyrządzanie domowych maseczek do włosów na bazie żółtka, oliwy czy cytryny. Wiem, że żółtko bardzo mi odpowiadało, ale z wygody skusiłam się już dawno temu na odżywkę jajeczną z joanny, która właśnie owe żółtko zawiera. Jak sprawdziła się u mnie? Zapraszam do lektury :)

Joanna odżywka jajeczna

Skład:
Skład: aqua, cetyl alcohol, cetearyl alcohol, ricinus communis seed oil, stearalkonium chloride, peg-20 stearate, cetrimonium chloride, isopropyl alcohol, peg-40 hydrogenated castor oil, polyquaternium-28, glycerin, propylene glycol, triticum vulgare germ extract, amica montana flower extract, panax ginseng root extract, luteum ovi extract, cinchona succirubra bark extract, pollen extract, urtica dioica leaf extract, capsium frutestens fruit extract, tocopherol, trietholamine, parfum, benzyl salicytate, hexyl cinnamal, dmdm hydantoin, methylchloroisothiazolino ne, methylisothiazolinone, ci 19140, ci 16255

Skład jest bardzo bogaty: widzimy emolienty, antystatyki i humektanty. Wysoko w składzie potencjalnie wysuszający alkohol. Jest też wartościowy olej rycynowy oraz kilka ekstraktów: ekstrakt z kiełków pszenicy, z arniki górskiej, z żeń szenia, z żółtka jaja, z kory chinowca, pyłek kwiatowy,ekstrakt  z liści pokrzywy, z papryki cayenne.  Widzimy też witaminę E oraz polyquaternium - może obciążać.

Konsystencja:
Konsystencja jest dość rzadka, ale nie przecieka przez palce, potrafi jednak spłynąć z włosów, lubię zatem dodać do niej trochę skrobi ziemniaczanej, która skutecznie odżywkę zagęści.

Zapach:
Dla mnie to słodki kogel-mogel, bardzo przyjemny, niechemiczny, szkoda, że nie czuć go po zmyciu z włosów.

Opakowanie:
Ja mam jeszcze starą wersję, która wg mnie była ładniejsza i bardziej funkcjonalna, bo widać było, ile kosmetyku nam zostało, teraz odżywka jest w białym opakowaniu i innym kształcie.

Dostępność i cena:
Odżywka jest śmiesznie tania, kosztuje około 6 złotych, jest jednak mało wydajna. Ciężko też z dostępnością, ja mam jeden nieduży sklepik, w którym kupuję, albo zostają nam zakupy internetowe.

Działanie:
Działanie w recenzjach zostawiam sobie zawsze na koniec, żeby się wyżyć lub pozachwycać :) Teraz się pozachwycam, bo odżywka zawsze sprawia, że moje fale są bardzo ładnie skręcone, pięknie błyszczą, są elastyczne, miękkie, bardzo przyjemne w dotyku. Nie używam jej jednak kilka razy pod rząd, bo kiedyś przez proteiny z żółtka lekko przeproteinowała mi włosy, były wtedy trochę spuszone, sztywniejsze, ale wiedziałam, że chodzi o przeproteinowanie. Stosuję ją zawsze z kilkoma kroplami oleju, nie ma wtedy mowy o puchu, a uzyskuję maksymalnie nawilżone fale :) Odżywka nie obciąża włosów, spisuje się naprawdę bardzo przyjemnie :)


Na zdjęciu moje fale po użyciu tej słodko pachnącej odżywki:

Ciekawa jestem, czy ją miałyście i jak spisała się na Waszych włosach, zwłaszcza, jeśli jak ja jesteście falowane albo kręcone :) Całuję :*