Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Biolaven. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Biolaven. Pokaż wszystkie posty

12:56:00

BIOLAVEN, ODŻYWKA DO WŁOSÓW "OLEJ Z PESTEK WINOGRON & OLEJEK LAWENDOWY"

BIOLAVEN, ODŻYWKA DO WŁOSÓW "OLEJ Z PESTEK WINOGRON & OLEJEK LAWENDOWY"
Witajcie Kochani :)
Uwielbiam zapach i działanie kosmetyków Biolaven. Miałam już szampon, balsam do ciała, żel do mycia twarzy, płyn do higieny intymnej i odżywkę do włosów. Właśnie o niej chciałabym Wam dzisiaj napisać, bo to naprawdę ciekawa i mocno nawilżająca pozycja na rynku kosmetyków polskich.




Odżywka biolaven jest emolientowo-humektantowa. Z emolientów widzimy tutaj olej z pestek winogron na 2 miejscu w składzie, następnie 2 emolienty tłuste, masło awokado i kolejny emolient. Z humektantów - gliceryna na 5 miejscu, ksylitol, panthenol oraz kwas mlekowy. Brak protein.




Kosmetyki biolaven pachną przepięknie, naturalnie. Wyraźna jest tutaj nuta zarówno wingorona, jak i lawendy. Jeden z najpiękniejszych kosmetycznych zapachów, z jakimi miałam do czynienia ;) Konsystencja typowo odżywka, nieco gęstsza.



Odżywka biolaven jest mocno nawilżająca. Emolientów znajdziemy w niej sporo, jednak taka ilość humektantów sprawia, że muszę bardzo uważać, kiedy jej użyję. Inaczej spotka mnie puch i susza stulecia :) Przede wszystkim biolaven idealnie spisuje się, użyty w niewielkiej ilości pod olej. Niewielkiej, czyli na moje włosy bardziej łyżeczka, niż łyżka. Moczę lekko włosy, nakładam równomiernie łyżeczkę odżywki, następnie porcja oleju, u mnie też łyżeczka. Po maksymalnie 30 minutach emulguję i myję delikatnym szamponem, inaczej przenawilżenie murowane ;) Następnie maska/odżywka emolientowa, np. kallos multivitamin i jest pięknie. Po takiej pielęgnacji moje fale są mięsiste, nawilżone, mocniej skręcone i błyszczące. Jeśli chciałabym ją nałożyć normalnie po umyciu, muszę bacznie pilnować punktu rosy oraz dodać jeszcze kilka kropel oleju, żeby efekt mnie zadowalał. Odżywka jest zgodna z metodą curly girl, to ciekawa i nawilżająca pozycja, idealna albo pod olej, albo na pierwsze O w metodzie OMO. No i jak pachnie :)




Wiem, że kosmetyki biolaven, vianek czy sylveco są dość ciężko dostępne stacjonarnie. U mnie można je dostać w drogerii Pigment czy Kosmyk. Zawsze zostają też sklepy internetowe czy allegro :) Ceny wahają się od 15 do 20zł.


Znacie tą odżywkę? Lubicie się z nią? Całuję :*


Zaglądnij koniecznie na mojego włosowego instagrama: KLIK KLIK

16:59:00

Biolaven - odżywczy krem do rąk - idealny krem na co dzień ;)

Biolaven - odżywczy krem do rąk - idealny krem na co dzień ;)
Witajcie Kochani :)
Od jakiegoś roku przestawiłam się prawie zupełnie na kosmetyki naturalne czy ekologiczne, jeśli chodzi o pielęgnację twarzy czy ciała. Królują u mnie takie marki, jak sylveco, biolaven, vianek, ecolab czy le cafe de beaute. Dzisiaj chciałabym Wam napisać o pewnym bardzo przyjemnym kremie do rąk, który być może zauroczy i Was, zapraszam :) Przeczytajcie o kremie odżywczym do rąk firmy biolaven.



Skład:
Zaczniemy oczywiście od analizy składu :) Jeśli chodzi o kremy do rąk, uwielbiam te z zawartością mocznika, zwłaszcza wysoko w składzie. Tutaj mocznik mamy nieco dalej, krem jednak spisuje się całkiem ładnie. Zajrzyjmy do składu. Zaraz po wodzie widzimy olej sojowy, nawilżającą glicerynę, masło shea, olej z pestek winogron, dwa emulgatory, dwa emolienty, nawilżający mocznik, lecytynę, skwalan, masło z awokado, emolient, zagęszczacz, olejek lawendowy, konserwanty i zapach. Skład emolientowo-nawilżający.


Konsystencja i zapach:
Jeśli używałyście kosmetyków biolaven, to kojarzycie zapach doskonale :) Wyczuwam tutaj winogronowo-lawendową, charakterystyczną, całkiem przyjemną nutkę. Wiem, że niektóre osoby zapach tej serii drażni, ja bardzo go lubię ;) Krem ma średnio gęstą konsystencję, nie jest zbyt rzadki ani zbyt gęsty, taki w sam raz.


Działanie:
Idealny krem do rąk powinien dobrze nawilżać dłonie, ładnie pachnieć i nie wchłaniać się wieki. Krem ten spełnia wszystkie te warunki (acz nie jest moim ideałem - o nim napiszę Wam następnym razem). Krem odżywczy do rąk biolaven bardzo ładnie nawilża dłonie, choć nie wiem, czy poradzi sobie z takimi ekstremalnie suchymi, np. po mrozach czy bardzo częstym myciu w wysuszających środkach ;)  Sama przez kilka miesięcy nie używałam kremu do rąk - zupełnie zapomniałam po urodzeniu Małego, a stary gdzieś zgubiłam. Dodatkowo często kąpałam się w siarczanie magnezu, który to skórę dość mocno przesusza, przez co skóra moich rąk dostała nieźle w kość. Biolaven poradził sobie z nią całkiem dobrze, naprawdę ładnie nawilżył dłonie, pozbyłam się lekkich szorstkości i suchości. Wchłania się całkiem ładnie, choć nie aż tak błyskawicznie, jak inne kremy. Mamy tutaj jednak mocznik, który lubi się lekko lepić, za to mocznik cudownie nawilża, zatem muszę mu to wybaczyć ;) Mogę go z czystym sercem polecić dla lekko suchych dłoni i na co dzień. Do zadań specjalnych mam innego ulubieńca, którego pokazywałam Wam już niedawno na instagramie, napiszę o nim w następnym wpisie ;)


Macie swój ulubiony krem do rąk? Wiem, że chyba w rossmannie są jakieś nowe serie i zapachy, ale nie przyglądałam im się specjalnie :) Całuję :*

18:55:00

Delikatne szampony do codziennego stosowania - spis

Delikatne szampony do codziennego stosowania - spis
Witajcie Kochani :)
Większość włosomaniaczek szuka dla siebie idealnego, delikatnego szamponu, którego można używać na co dzień bez większej obawy o przesuszenie włosów. W taki delikatny szampon warto zaopatrzyć się przynajmniej na początku pielęgnacji, kiedy nasze włosy najczęściej są już suche, matowe i zniszczone - nie chcemy ich wówczas jeszcze mocniej przesuszać, a to może robić szampon z mocniejszymi detergentami. Chciałabym zrobić dzisiaj taki spis delikatniejszych szamponów, może znajdziecie coś dla siebie :)





19:06:00

Żel do mycia twarzy biolaven - ideał dla mojej wrażliwej cery :)

Żel do mycia twarzy biolaven - ideał dla mojej wrażliwej cery :)
Witajcie Kochane :)
Wybaczcie, że ostatnio jest mnie troszkę mniej na blogu, ale mam małe problemy rodzinne, a wtedy kompletnie nie mam weny i źle mi się pisze. Mam nadzieję, że wszystko się wyklaruje i będzie dobrze. Ale wróćmy do tematu :) Moja cera to naprawdę kapryśna księżniczka - jest wrażliwa, płytko unaczyniona, a jednocześnie mieszana albo wiecznie przesuszona. Ciężko było mi ją okiełznać, odkąd jednak przerzuciłam się na naturalną pielęgnację i kosmetyki z przyjemnymi składami - jest nam ze sobą całkiem dobrze :) Do tej pory najczęściej myłam twarz olejkami myjącymi domowej roboty, przepis na taki olejek możecie zobaczyć w tym poście. Seria biolaven zauroczyła mnie jednak pięknym kolorem opakowania - uwielbiam fiolet, no i wspaniałym składem. Skusiłam się na ich żel  do mycia twarzy, choć nie powiem, troszkę obawiałam się podrażnienia. Zakup był jednak strzałem w 10 - zapraszam na recenzję żelu myjącego do twarzy Biolaven :)



05:00:00

Biolaven - szampon z olejem winogronowym i lawendą - czyżbym znalazła ideał? :)

Biolaven - szampon z olejem winogronowym i lawendą - czyżbym znalazła ideał? :)
Witajcie Kochani :)
Jak wiecie, mam wielki problem ze znalezieniem idealnego, delikatnego szamponu do włosów, którego mogłabym używać częściej, niż raz na tydzień ;) Próbowałam już z hippem (jest ok, ale nie co każde mycie), babydreamem (jedno wielkie nie) oraz szampono-żelem schauma baby (glicerynka dała o sobie znać). Kiedyś ładnie spisywał się płyn facelle sensitive, obecnie niestety moje fale czują obecną tam glicerynę i znowu się zbuntowały. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - przez moją wrodzoną ciekawość i miłość do testowania - znalazłam wreszcie szampon idealny. Panie i Panowie - przedstawiam szampon biolaven z olejem winogronowym i lawendą :D




Opis producenta:
Wzmacniająco-wygładzający szampon do każdego rodzaju włosów, do codziennego stosowania. Delikatnie, ale skutecznie oczyszcza, nie podrażniając nawet najbardziej wrażliwej skóry głowy. Olej z pestek winogron zapewnia włosom miękkość, gładkość i sprawia, że stają się bardziej odporne na niekorzystne czynniki. Olejek eteryczny z lawendy, symbol Prowansji, znany jest ze swoich odświeżających i wzmacniających właściwości.

Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-glucoside, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Hydrolyzed Oats, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Lavandula Angustifolia Oil, Parfum.  

Skład jest przepiękny - przede wszystkim nie ma nielubianej przeze mnie gliceryny! :) Po wodzie widzimy trzy delikatniejsze detergenty - brak na szczęście wysuszającego moje włosy i podrażniającego skalp SLSa. Po detergentach znajduje się olej z pestek winogron, następnie nawilżający panthenol, hydrolizowane proteiny owsa, kwas mlekowy. Jest także guma guar - może oblepiać. Następnie konserwant, olejek eteryczny z lawendy oraz zapach na samym końcu. Nie będzie to na pewno szampon oczyszczający, ale może świetnie się spisać jako ten delikatniejszy, do codziennego używania.

Opakowanie:
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się kolorystyka opakowania - wszakże fiolet to mój ulubiony kolor :) To prosta buteleczka na klapkę, utrzymana w biało-fioletowej tonacji. Pięknie wygląda w łazience.

Konsystencja i zapach:
Zapach - czuję w nim zarówno winogrona, jak i troszkę lawendy. Moim zdaniem pachnie dość naturalnie, bardzo ładnie, dla mnie absolutnie niechemicznie - choć i z takimi głosami się spotkałam. Warto wspomnieć, że ten naturalny, prawdziwy olejek lawendowy pachnie zupełnie inaczej, niż sztuczne kompozycje zapachowe, imitujące lawendę. Tutaj mamy do czynienia z tym naturalnym olejkiem :) Konsystencja jest bardzo rzadka, mleczno-biała, troszkę się rozwarstwia. Jednak szampon użyty kubeczkowo pieni się bardzo ładnie i tylko tak radzę go używać, jeśli nie chcemy go skończyć w tydzień ;)

Działanie:
Znalazłam, znalazłam idealny szampon na co dzień! :) Szampon biolaven świetnie nadaje się do lekko suchych włosów - dobrze myje, ładnie się pieni (użyty kubeczkowo), bez problemu domywa oleje. Włosy nie są po nim spuszone, szorstkie ani poplątane. Są wręcz bardzo miękkie i lekko nawilżone - normalnie cuda :) Muszę przyznać, że szampon deczko obciąża, pewnie przez gumę guar, może nie na drugi dzień, ale już na trzeci koniecznie muszę umyć włosy ponownie. Nie stanowi to dla mnie problemu, ponieważ i tak myję włosy co dwa dni, żeby zachować ładny skręt. Konieczne jest jednak użycie szamponu oczyszczającego raz na kilka-kilkanaście dni, żeby oczyścić włosy z guaru ;) Zdarza mi się nie użyć po nim żadnej maski ani odżywki, a fale i tak wyglądają przyzwoicie - a to już coś znaczy. Dodatkowo podkreśla mi skręt! :) Kolejną zaletą jest fakt, iż szampon pięknie koi i nawilża skórę głowy - a moja jest wybitnie wybredna. Moim zdaniem produkt ten może nie sprawdzić się w przypadku włosów niskoporowatych i zdrowych - może powodować przyklapik i słabiej domywać. Bardzo polecam go jednak dla fal, loczków oraz dla włosów suchych i zniszczonych - zwłaszcza te ostatnie koniecznie powinny go wypróbować! :)

Edytuję: Szampon nadal spisuje się wspaniale, guma guar jednak zaczęła mocno nadbudowywać się na moich włosach, po 3 użyciach biolavenu muszę wyszorować dwa razy włosy SLS-em. Przez to nie mogę go używać już codziennie, ale od weekendu czy od święta jest wspaniały ;)


Zobaczcie, jak wyglądał mój pierwszy raz z szamponem biolaven, zdjęcie do słoneczka ;)


Miałyście już ten pięknie pachnący i wyglądający szampon? A może Was skusiłam :) Całuję :*