Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cięcie włosów falowanych i kręconych. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cięcie włosów falowanych i kręconych. Pokaż wszystkie posty

09:31:00

Postanowienia włosowe na 2018 rok + domowe cieniowanie ;)

Postanowienia włosowe na 2018 rok + domowe cieniowanie ;)
Witajcie Kochani :)
Muszę Wam szczerze przyznać, że w 2017r. dość mocno zaniedbałam moje włosy ;) Praktycznie nic nie wcierałam, marudziłam tylko, jak wolno rosną. Rzadko olejowałam, często myłam samym szamponem, rzadko ugniatałam żelem. Nic dziwnego - urodził się Mały Szkrab i na głowie były inne rzeczy. Szkrab jednak rośnie, ma już 9 miesięcy, a ja coraz lepiej ogarniam mycie włosów, ugniatanie i suszenie z małym towarzyszem w łazience ;) Postanowiłam zatem w tym roku wziąć się za moje włosy na poważnie i zapuścić długie, nawilżone, ładne falo-loki. Przedstawiam Wam moje włosowe postanowienia na 2018 rok :)


Po pierwsze - walka o skręt. 
W ostatnim wpisie pomarudziłam Wam troszkę, jak to henna osłabiła mój skręt. Postanowiłam jednak z niej zrezygnować, ostatnią hennę miałam na włosach w październiku 2017r. Zawsze było tak, że im dalej od hennowania (np. 2-3 miesiące), tym lepiej moje włosy się kręciły - sama nie wiem, czemu tak było. Jeśli hennowałam tylko odrost, to pół biedy, ale raz na kilka miesięcy henna szła na całość włosów, ponieważ kolor mocno odróżniał się od odrostu. I włosy znowu zaczęły tracić wówczas mocniejszy skręt. Rzuciłam jednak hennę i będę się pewnie farbować teraz chemicznie przez kilka miesięcy, a potem być może wrócę do naturalek, choć na razie jakoś mi do nich nie śpieszno ;)
Plan mam taki:
*chemiczna farba zamiast henny
*cierpliwe ugniatanie włosów po każdym myciu
*reanimacja skrętu kolejnego dnia
*używanie półproduktów, które podkreślają skręt moich włosów: na pewno wrócę do keratyny hydrolizowanej oraz kolagenu z elastyną, dodawanych do masek, być może zainwestuję także w sypki ekstrakt z żeń szenia i mleczka roślinne, cały wpis o półproduktach skręcających moje włosy jest TUTAJ
*stosowanie olejów z omega 6, które najlepiej skręcają moje włosy: krokosz, orzech włoski, kiełki pszenicy, pestki dyni, nasiona maku



Po drugie - walka o przyrost i zagęszczenie włosów.
Bardzo, ale to bardzo zależy mi na zagęszczeniu włosów oraz przyspieszeniu porostu. Po 2 ciążach z 10cm w kucyku zostało mi 6cm. Rosną mi jednak powoli nowe, małe włoski, wiem, że kozieradka potrafi zrobić wiele dla zagęszczenia czupryny. Druga sprawa to fakt, że włosy rosną mi strasznie wolno. Kilka lat temu było inaczej, ale ciąże, moje wieczne niedobory i ostatnio anemia dają mi w kość. Jeśli przez 3 miesiące włosy urosną mi 1,5-2cm, to jest święto lasu. Muszę się wreszcie zabrać za siebie i swoje zdrowe, bo długo tak nie pociągnę ;)
Plan jest taki:
*wcieranie kozieradki na godzinę przed każdym myciem, czyli 3 razy w tygodniu i masaż skóry głowy
*picie herbatki z pokrzywy - mam zasuszoną, zebraną z ogródka u mamy ;) Może pomoże też na moją anemię, choć uwielbiam wątróbkę i właśnie się nią zajadam :D


Na koniec ;)
Tymczasem kilka dni temu sama podcięłam sobie końcówki i wycieniowałam delikatnie włosy  - nie oddam się już nigdy w ręce fryzjera, zawsze kończyłam z długością przed ramiona albo z koszmarnie przerzedzonym dołem. Włosy teraz zyskały na lekkości i ładniej się kręcą, wyszło mi troszkę krzywo, ale na falach tego praktycznie nie widać :P Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będę mogła się pochwalić jeszcze mocniej skręconymi i dłuższymi falami :)






Zapuszczacie włosy w nowym roku? :) Całuję :*

16:58:00

Włosy po wizycie u fryzjera i warstwowym cięciu ;)

Włosy po wizycie u fryzjera i warstwowym cięciu ;)
Witajcie Kochani :)
W dzisiejszym poście miałam Wam pokazać moje fale z zeszłego tygodnia po przenawilżeniu, postanowiłam jednak zrobić to jutro, a dziś pokazać coś milszego i ładniejszego ;) W czwartek poszłam spontanicznie do fryzjerki - chciałam podciąć końcówki, które nie widziały nożyczek już rok i myślałam coś o mocniejszym cieniowaniu i warstwach. Z długości poszły jakieś 2cm, dodatkowo mam 3 warstwy. Ma to wzmocnić skręt i już widzę, że włosy zaczynają się falować dużo wyżej, niż przedtem. Wiem, że muszą się one też przyzwyczaić do nowego cięcia - zawsze tak mam ;) No i górne warstwy muszą nauczyć mocniej się kręcić, ponieważ przeważnie bywały proste. Wszystko przede mną, będę dzielnie ugniatać i muszę pamiętać, żeby teraz żel aplikować również wyżej. No ale przejdźmy do zdjęć - dzisiaj włosy mam już naprawdę w świetnym stanie i skręt wyszedł bardzo fajny, ale coś ciężko było mi to dziś uwiecznić na zdjęciach. Wybaczcie za zdjęcia łazienkowe (choć wiem, że część z Was je lubi hehe), ale o tej porze roku tylko tam mam najlepsze światło i cokolwiek widać ;)


Zdjęcie z lampą oraz bez niej, włosy z tyłu, widać warstwy, jak się przyglądniecie ;)

I boczki, tu najlepiej widać skręt i ze dwa korkociągi, zdjęcia z lampą:

Dorzucam zdjęcie z następnego dnia, po porannej reanimacji, widać, że skręt jest mocniejszy ;)


Teraz pozostaje mi tylko zapuszczać włosy :):) Całuję Was, a w następnym poście zdjęcia z obiecanym przenawilżeniem ;) :*

17:38:00

Cięcie włosów falowanych i kręconych - jakie kształty miałam już na swojej głowie? :)

Cięcie włosów falowanych i kręconych - jakie kształty miałam już na swojej głowie? :)
Witajcie Kochane :)
Do tej pory eksperymentowałam już sporo z włosami - były pocieniowane i cięte warstwowo, potem pozbyłam się warstw, miały kształt literki U i V ;) Chciałabym dzisiaj pokazać, jak każde takie cięcie wyglądało na moich włosach, a także, jakie miało wady i zalety ;) Odpowiednie cięcie w przypadku włosów falowanych i kręconych ma dla nich bardzo duże znaczenie, o czym sama się przekonałam i być może uda mi się coś podpowiedzieć Wam :)



Bardzo długi czas chodziłam z dość długimi jak na mnie włosami, miały kształt litery U i jedną warstwę. Powiem Wam szczerze, że uwielbiałam je wtedy, byłam w ciąży, kręciły mi się jak szalone, nie wypadały, były gęste. To był ich wspaniały czas. Potem było gorzej ;) Dzięki warstwie kręciły się bardzo fajnie, teraz myślę, że mogłabym dorobić wtedy jeszcze jedną, skręt zapewne poszedł by wyżej. Ale było naprawdę przyjemnie :) Brak mysich ogonków na dole. Rany, w 7 miesiącu ciąży miałam większe wcięcie w talii, niż teraz :P



Jakieś półtora roku po porodzie mocno obcięłam włosy (były bardzo zniszczone przez brak pielęgnacji i okazjonalne prostowanie), chciałam je delikatnie wycieniować i zrobić lekki kształt U, niestety skończyłam z mocnym V. Moje włosy były wtedy już dość przerzedzone po rocznym porodowym wypadaniu, zatem dół to była sterta mysich ogonków, skręt też nie był jakiś szałowy. Oj, nie lubiłam tego cięcia i dość szybko się go pozbyłam, choć na samym początku byłam zadowolona, potem na wierzch wyszły mysie ogonki w spodniej warstwie. Dlatego polecam cięcie w V dla naprawdę gęstych włosów i to pewnie nie każdych, inaczej można zrobić sobie krzywdę i wyglądać tak:


Potem stopniowo i wraz z długością obcinałam te ogonki, aż powstał mi lekki kształt U praktycznie bez warstw na włosach. Wielkim plusem był brak mysich ogonków na dole i wizualna objętość, ale brakowało mi jednak trochę mocniejszego skrętu, który osiągałam dzięki warstwom ;)


Zatem znowu wylądowałam u fryzjerki, tym razem mojej ulubionej, która zawsze podcinała mi tylko końcówki :) Kiedy jednak mówię 2cm, to jest 2 cm ;) Poprosiłam o mocniejsze wycieniowanie i warstwowe cięcie oraz kształt U, jako że włosy już mi się dzięki wcierkom sporo zagęściły od zeszłego roku i nieszczęsnego cięcia w mocne V. Udało się :) Dzięki warstwom udaje mi się bezproblemowo osiągnąć naprawdę mocny skręt, nie muszę przykładać się do ugniatania, brak mysich ogonków, ciekawa jestem, jak fale będą się prezentować, jak urosną. Minęły 3 tygodnie od ostatniego cięcia i jestem tak samo zadowolona, mam nadzieję, że to się nie zmieni ;)



Zobaczcie, jak odpowiednie cięcie potrafi wpłynąć na ostateczny wygląd włosów, ja nie mogę patrzeć na zdjęcia, na których miałam to mocne V i bardziej przerzedzone włosy ;)

Mocniejsze cieniowanie i warstwy na pewno pięknie wydobywają z fal i loczków skręt, warto jednak uważać na cieniowanie i warstwy, jeśli mamy rzadsze włosy. Uważajmy w takim wypadku także na kształt V, również może wydobyć nieestetycznie na wierzch nasze mysie ogonki. Najbardziej podobają mi się jednak włosy ścięte w delikatne U :)


Jak ścięte są Wasze włosy? Jesteście zadowolone, czy macie ochotę coś zmienić? :) Całuję :*




17:40:00

I po cięciu ;)

I po cięciu ;)
Witajcie Kochane :)
Obiecałam zdjęcia po cięciu, zdecydowałam się na cieniowanie i warstwy, teraz mam ich aż 3 :) Byłam u zaufanej fryzjerki, zatem byłam spokojna o efekt. Z długości poszło minimalnie, tylko tyle, ile trzeba było, może to był jakiś 1-1,5 cm, przynajmniej od razu podcięcie końców mam załatwione. Włosy kręcą się teraz jak szalone, jestem w szoku ;) Nie mogę się doczekać, aż urosną i jeszcze się nieco zagęszczą, nadal dzielnie wcieram joannę rzepę.


Po mojej stylizacji w falo-loczki:

Tuż po wyjściu od fryzjera, wysuszone na prosto, widać dokładnie warstwy:

Włosięta muszą jeszcze dojść do siebie, zawsze mam tak po cięciu, za kilka myć powinno być ok i myślę, że będą się ładnie układały :) Najbardziej zależy mi na tym, żeby dół dobrze wyglądał i nie był zbyt przerzedzony, ale wydaje mi się, że jest w porządku.

Jakie są Wasze wspomnienia z fryzjerskich wizyt?  Całuję :*