Pokazywanie postów oznaczonych etykietą OMIA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą OMIA. Pokaż wszystkie posty

18:55:00

Delikatne szampony do codziennego stosowania - spis

Delikatne szampony do codziennego stosowania - spis
Witajcie Kochani :)
Większość włosomaniaczek szuka dla siebie idealnego, delikatnego szamponu, którego można używać na co dzień bez większej obawy o przesuszenie włosów. W taki delikatny szampon warto zaopatrzyć się przynajmniej na początku pielęgnacji, kiedy nasze włosy najczęściej są już suche, matowe i zniszczone - nie chcemy ich wówczas jeszcze mocniej przesuszać, a to może robić szampon z mocniejszymi detergentami. Chciałabym zrobić dzisiaj taki spis delikatniejszych szamponów, może znajdziecie coś dla siebie :)





18:16:00

Maska OMIA z olejem arganowym - jak bomba odżywcza zadziałała na moje fale? :)

Maska OMIA z olejem arganowym - jak bomba odżywcza zadziałała na moje fale? :)
Hej hej Kochane :)
Bardzo lubię mocno nawilżające maski, a od ponad 2 miesięcy miałam przyjemność używać maski arganowej firmy OMIA, którą dostałam od kochanej Eter :* Troszkę się jej obawiałam, a to przez dość wysoką zawartość gliceryny i aloesu, które jako humektanty lubią mnie czasem w nieodpowiednim towarzystwie spuszyć. Jak było tym razem i jak bomba odżywcza od omii spisała się na moich falach?  Przeczytajcie :)




Skład:
Skład: Aqua, Myristyl Alcohol**, Behenamidopropyl Dimethylamine**, Cetearyl Alcohol**, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Glycerin*, Argania Spinosa Kernel Oil*, Propanediol**, Calendula Officinalis Flower Extract**, PCA**, Oleyl Alcohol**, Butyrospermum Parkii Butter*, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Citric Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum

Skład jest bardzo ładny, nawilżająco-natłuszczający. Z początku widzimy emolient, antystatyk, kolejny emolient i 2 nawilżacze (humektanty) - sok z aloesu oraz glicerynę. Dalej tytułowy olej arganowy, ekstrakt z nagietka i jeszcze 2 kolejne emolienty, w tym masło shea.

Opakowanie:
Solidny słoiczek, porządnie wykonany, nie raz spadł mi na podłogę i o dziwo całkiem dobrze się trzyma :) Możemy wydobyć bez problemu maseczkę do końca, a opakowanie umyć i do czegoś wykorzystać. 

Konsystencja i zapach: 
Maseczka jest gęsta, bardzo przyjemnie nakłada się na włosy i przyjemnie je otula. Zapach - dla mnie taki mdło-kosmetyczny, jakby lekko mydlany, niezbyt przyjemny, ale nie zwracam na niego już większej uwagi. Dobrze, że nie pachnie olejem arganowym ;)

Działanie:  
Maseczka spisała się pięknie, nie spodziewałam się tego po niej :) Bardzo ładnie nawilża moje włosięta, uratowała mnie po 2 hennach, gdzie fale były jednak przesuszone. Mogłaby deczko lepiej dociążać, ale z dodatkiem ulubionego oleju jest IDEALNIE :) Co ważne - bardzo ładnie podkreśla mój skręt, zarówno kiedy ugniatam włosy z żelem, jak i wtedy, kiedy je w coś zawijam. Zobaczycie za chwilkę na zdjęciach :)  Nałożona w rozsądnej ilości nie obciąża, a to teraz dla mnie bardzo ważne, bo wiele rzeczy mnie obciąża. Fale bardzo ładnie po niej błyszczą, co zauważyło już kilka osób ;) 

Tutaj po maseczce, w wersji po zawijaniu i po ugniataniu:


Używałam również OMII z aloesem, recenzja jest TUTAJ.


Miałyście którąś z maseczek OMIA? Mnie kusi teraz jej siostra z makadamią, którą ukochała sobie moja włosowa kuzynka Eter ;) Całuję :*


  

13:52:00

OMIA maska z aloesem - aloesie, oj aloesie :)

OMIA maska z aloesem - aloesie, oj aloesie :)
Hej hej Kochane :)
Ostatnio trafiały mi się niezbyt udane odżywki i maski - mówię m.in. o recenzowanej ostatnio odżywce balea z olejem arganowym oraz masce biovax do włosów słabych i skłonnych do wypadania. Przez to włosy były trochę spuszone, za lekkie, za miękkie i niedociążone. Dzisiaj jednak czas oddać pokłon aloesowi, który bardzo poprawił kondycję moich fal od kilku myć. Zapraszam na recenzję maski aloesowej OMIA.



Skład:
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Myristyl alkohol, Cetrimonium Chloride, Oleyl Alkohol, Persea Gratissima Oil, Oryza Sativa Bran Oil, Glycerin, Polyquaternium-6, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Citric Acid, Tatrasodium Glutamate Diacetate, Parfum

Skład olejowo-nawilżający, ze sporą ilością emolientów, jest też antystatyk :) Bardzo wysoko, bo zaraz po wodzie znajduje się sok z aloesu, nieco dalej olej awokado i olej ryżowy. Za olejami gliceryna oraz polyquaternium - może obciążyć, ale nie musi.


Konsystencja i zapach:
Nie jest jednorodna i całkiem zwarta, widać, że jest w niej poro aloesu, dość gęsta, wygodnie aplikuje się zarówno na włosy, jak i skórę głowy. Zapach - delikatnie roślinny, dla mnie przyjemny, acz nie szaleję za nim.


Działanie:
Moje fale kochają aloes - maseczka sprawdziła się doskonale :) Używałam jej nawet solo, o dziwo - przy obecnej pogodzie nie spotkał mnie puch. Włosy są po niej cudownie ujarzmione, nic nie odstaje, gładkie, takie aloesowe ;) Odczuwalnie nawilżone, błyszczące, mięciutkie, skóra głowy ukojona i nawilżona. Z początku używałam odrobinę właśnie na skórę głowy, resztę wykończyłam na długość. Czasem wzbogacam ją olejem, ale nie zawsze - solo również działa rewelacyjnie, choć na pewno przy większej wilgotności warto ją wzbogacić olejem. Skręt mam po niej ładny, acz używałam jej najczęściej, kiedy nie stylizowałam i zależało mi na gładkich, dociążonych falach. Co ważne - nie obciąża moich delikatnych włosów :)


Kusi mniej jeszcze OMIA z olejem arganowym - za jakiś czas na pewno będzie moja :) Lubicie aloes w maskach i odżywkach? Całuję :*