12:59:00

Odkrycia włosowe 2015 roku :)

Witajcie Kochani :)
Na początku stycznia mogliście przeczytać moje włosowe odkrycia 2014 roku. W bieżącym roku miałam przyjemność testować wiele maseczek i odżywek, jak również szamponów. Znalazłam kilka perełek, z którymi na pewno się nie rozstanę i chciałabym Wam o nich dzisiaj napisać - zapraszam na odkrycia włosowe 2015 roku :)


Odkrycia włosowe 2015 roku

1. Kallos multivitamin
O kallosie tym przypominam Wam prawie w każdej niedzieli dla włosów ;) Nic nie poradzę na to, że spisuje się on fantastycznie, zarówno używane samodzielnie, jak i z dodatkiem nawilżających czy natłuszczających półproduktów. W zeszłym roku pokochałam kallosa blueberry, teraz multivitaminkę - oba są tak samo wspaniałe :) Moją recenzję możecie przeczytać TUTAJ. Tak naprawdę to w tym zestawieniu powinnam umieścić również kallosa cherry, omega i botox - ale nie chcę umieścić tutaj samych kallosów, wersja witaminowa spisała się jednak najlepiej ;)

2. Olej z wiesiołka
Mój w miarę świeży nabytek, ale już widzę, że szykuje się kolejny ulubieniec ;) Za pierwszym razem nałożyłam olej na sucho i wymyłam włosy delikatnym szamponem. Potem wystylizowałam, nie kładąc już żadnej odżywki. Po takim zabiegu fale były cudownie jedwabiste i pokręcone. Każda kolejna aplikacja utwierdziła mnie w przekonaniu, że moje włosy kochają oleje z przewagą kwasów tłuszczowych omega 6 ;) Tabelki z podziałem olejów możecie obejrzeć tutaj, tutaj oraz tu

3. Maska scandic fruit
Moja ukochana maseczka do mycia włosów, po zmianie składów balsamów mrs. potters musiałam znaleźć dobry zamiennik. Fakt, że teraz muszę częściej myć włosy delikatnymi szamponami, ale odżywka czy maseczka myjąca zawsze znajdzie swoje miejsce w mojej łazience. Scandic owocowy jest pojemny, lekki, świetnie myje, a litr kosztuje 15zł :) Można dorwać na allegro albo w sklepach fryzjerskich. Moje hymny pochwale są tutaj.

4. Szampony ecolab
Szampony ecolab to moje ostatnie odkrycie - potrzebowałam czegoś delikatnego, bez mocnych detergentów. Najpierw sprawiłam sobie wersję regenerującą z żurawiną, która tak mnie zachwyciła, że szybko dokupiłam szampon odżywczy z awokado i szampon do włosów przetłuszczających się z pigwą - pięknie pachnie. Szampony absolutnie nie robią krzywdy długości moich włosów - nie wysuszają, nie powodują puszku. Dobrze myją i nawet delikatnie dociążają. Nie mogę ich jednak używać co mycie, ponieważ skóra głowy troszeńkę marudzi - ale ja już tak mam, nie mogę myć jakimkolwiek szamponem co mycie, ponieważ skalp się buntuje. Szampony świetnie spisują się na zmianę z mycie maseczką scandic fruit. Szykujcie się na recenzję :)

5. Krem do loków boots
Dostałam ten kremik od pewnej kochanej wizażanki (:*). Strasznie byłam ciekawa, jak spisze się na moich falach. Początkowo spotkało mnie rozczarowana, ponieważ  słabo podkreślał skręt, a nałożony w średniej ilości dość mocno obciążał włosy. Któregoś razu jednak postanowiłam zreanimować nim fale rano - zmoczyłam lekko włosy, wgniotłam dosłownie kapeczkę kremu, tak na końcówkach palców i podsuszyłam suszarką z dyfuzorem. Włosy odzyskały skręt z poprzedniego dnia, a dodatkowo były tak milutkie w dotyku, że okrzykuję krem boots niezbędnikiem w porannej reanimacji włosów. Efekt po nim możecie obejrzeć w ostatnim poście na temat reanimacji.

6. Szampon odżywczy bania agafii
Miałam już kilka saszetek tego szamponu - bardzo ładnie i dokładnie oczyszcza on włosy i skórę głowy, w składzie ma jednak tylko olejów i dobroci, że nie przesusza przy tym skalpu i włosów na długości. Fale mam po nim mięciutkie, jednak oczyszczone - ideał :) Chyba szybko nie wrócę już do szamponów barwy, chyba że będę ich używać tylko przed hennowaniem ;) Bania agafii do kupienia jest w sklepach z rosyjskimi kosmetykami, u mnie jest również w Kosmyku, recenzja znajduje się tutaj.


Jakie włosowe perełki odkryłyście w 2015 roku - pochwalcie się koniecznie :) Całuję :*

32 komentarze:

  1. Tego Kallosa nie miałam,ale może się skuszę,ale na małe opakowanie:)
    Zapraszam do mnie na wielkie rozdanie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też byłam bardzo zadowolona z kallosa multivitamin.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od siebie dodałabym perełki z Isany: Odżywki w tubach (bez silikonów!) i krem do loków! Ja nic więcej nie potrzebuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu tylko te odżywki mają quaternium, które mnie obciąża :P Ale przetestuję jedną z nich :):)

      Usuń
    2. Hmm... Ja nimi myję włosy, ale mnie mało co obciąża. Fajna jest do brązowych włosów :) ten krem do loków też jest dość "ciężki", ale po "lżejszych" mazidłach puszę się jak pudel :)

      Usuń
  4. Mam w planach przetestować Kallosa Multiwitaminę i szampon Ecolab :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak coś mi się wydaje, że polubisz się z kallosem :):)

      Usuń
  5. Ostatnio kupiłam tego Kallos'a i jestem ciekawa, jak u mnie się sprawdzi. =)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiłaś mnie tym olejem z wiesiołka ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. gdzie mozna kupic te szampony ecolab ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie są w kosmyku ;) No i oczywiście sklepy z rosyjskimi kosmetykami ;)

      Usuń
  8. Kusisz multivitaminą,ja ostatnio mojemu TŻ kupiłam na mikołaja kallosa cherry :D

    OdpowiedzUsuń
  9. nic z tych rzeczy nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już tak długo czaję się na Babcię Agafię i Kallosa i ciągle wylatuje mi z głowy aby w końcu zamówić te cuda.. Koniec z tym - zamawiam :D

    imaginiankaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie używałam tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto na coś się skusić, zwłaszcza że nie są drogie :):)

      Usuń
  12. Niczego chyba nie testowałam :D
    Cały czas powtarzam, że muszę wypróbować jakiegoś Kallosa, a nigdy mi do nich nie po drodze :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Michasiu że już od dawna czaisz się na kallosy ;)

      Usuń
  13. Pierwsze co mi przychodzi na myśl jako odkrycie roku to szampon Babydream ułatwiający rozczesywanie :D W porównaniu do starszej wersji, która lubi się z moimi włosami, ale okropnie plącze włosy, ten jest ideałem :) Hit roku za kilka złotych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że już się na niego czaiłam i kupię na pewno :)

      Usuń
    2. A wiesz, że już się na niego czaiłam i kupię na pewno :)

      Usuń
  14. Ja ostatnio kupilam bananowego Kallosa, jeszcze go nie uzywalam, ale z recenzji wyniki ze jest dobry dla wysokoporowatych wlosow))) A tak to nic nie mialam, z Twoich ulubiencow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bananka lubiłam, choć troszkę lepiej spisują się od niego inne kallosy ;)

      Usuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)