09:04:00

CAFE MIMI MASKA DO WŁOSÓW KERATYNOWA

 Tak jak obiecywałam, zaczynam intensywnie blogować. Dzisiaj recenzja kolejnej maseczki, która jest już mocniej proteinowa, niż opisywana poprzednio Anwen Zielona Herbata. Chciałabym Wam przedstawić Maskę Keratynową Odbudowa i Gładkość od Cafe Mimi. Ostatnio w ogóle intensywnie używam masek i balsamów tej firmy, zatem czeka Was wysyp recenzji :D




Skład:

Aqua, Emblica Officinalis (Amla) Oil (olej amly indyjskiej), Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Alcohol, Hydrolyzed Keratin (keratyna), Hamamelis Virginiana (Hamamelis) Leaf Extract (ekstrakt oczaru wirginijskiego), Behentrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose (z celulozy), Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin , Perfume,  Behentrimonium Methosulfate, Quaternium-87, Citric Acid.

Maska ma bardzo ciekawy skład - tuż po wodzie mamy bardzo ciekawy olej z amli. Dalej dwa emolienty tłuste oraz proteina - hydrolizowana keratyna. Ciekawy ekstrakt z oczaru wirginijskiego. Dalej już antystatyki, konserwanty i zapach. Maska Cafe Mimi nie ma silikonów, jest zgodna z metodą Curly Girl. 

Konsystencja, zapach, opakowanie:

Zapach jest dość delikatny, niedrażniący. Ciężko mi go dokładnie określić, po prostu taki kosmetyczny :) Konsystencja średnio gęsta. Maseczka mieści się w 100ml saszetce

Działanie:

Moje włosy kochają połączenie emolientów z proteinami. Tak jest również w przypadku tej maski. Mam po niej dużo mocniejszy skręt - tak działa na mnie właśnie hydrolizowana keratyna. Do tego włosy są mięsiste, dociążone i bardzo przyjemne w dotyku. Maska jest mocno proteinowa, zatem najbezpieczniej używać jej raz na kilka myć, chyba że macie tak proteinolubne włosy, jak ja :) Produkt nie obciąża moich niskoporowatych fal, nie ma silikonów, zatem możemy spokojnie aplikować Cafe Mimi, jeśli stosujemy metodę Curly Girl. Maska powinna spisać się bardzo dobrze, jeśli spotka nas przenawilżenie włosów. 

Efekty:

Tutaj już efekty na moich włosach, jest nawet rulon albo dwa :) Proteiny to jest to. Nadal lubię keratynę hydrolizowaną, chociaż ostatnimi czasy moje fale pokochały również proteiny roślinne, co kiedyś było nie do pomyślenia. Dzięki temu mogą testować więcej proteinowych produktów, a tak byłam ograniczona głównie do keratyny :)


Znacie kosmetyki Cafe Mimi? Macie swoich ulubieńców?

2 komentarze:

  1. Wydaje mi się, że na moich włosach by się nie sprawdził. Nie przepadają za keratyną, a ostatnio używałam długi czas oleju Anka i też nic na włosach nie robił;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to faktycznie mogłaby nie zdać egzaminu,bo czuć tutaj mocno tą keratynę. Ale cafe mimi ma jeszcze maskę proteinową w fioletowej saszetce z proteinami roślinnymi, właśnie ją testuje 🙂

      Usuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)