18:11:00

ANWEN, MASKA DO WŁOSÓW NISKOPOROWATYCH "KOKOS I GLINKA"

Witajcie Kochani :)
Ostatnio pisałam Wam o maseczce Anwen do włosów o średniej porowatości. Zużyłam także 2 saszetki maski do włosów niskoporowatych "kokos i glinka", o której chciałabym Wam opowiedzieć dzisiaj ;) Przypominam, że maska teoretycznie nie była dedykowana moim włosom, sama mam fale o średniej porowatości. 



Skład:
Maseczka Anwen kokos i glinka ma zrównoważony, PEH-owy skład. Po wodzie mamy emolient, następnie tytułową glinkę, antystatyk, olej kokosowy - idealny dla niskiej porowatości, nawilżającą glicerynę, olej babassu podobny składowo do kokosa, nawilżający panthenol, zapach. Dalej aminokwasy - arginina i cysteina oraz nawilżający kwas hialuronowy.


Zapach i konsystencja:
Wyczuwam tutaj zapach glinki, jest również cytryna. Zapach znośny, acz nie najpiękniejszy, podoba mi się jednak bardziej, niż ten z maseczki do włosów średnioporowatych. Najpiękniej jednak pachniała maska do włosów wysokoporowatych. Konsystencja średnio gęsta, kremowa.

Działanie:
Maseczka nadaje moim falom mega objętość - byłam bardzo zaskoczona. Tak właśnie działa na mnie od jakiegoś czasu olej kokosowy i babassu - mam po nich fale o pięknej objętości, na szczęście nie puszą się i nie są suche, jak to było lata temu po użyciu tych olejów. Skręt całkiem w porządku, niestety włosy w dotyku po kilku godzinach robią się matowe i podejrzewam o to glinkę - tak niestety działa na mnie właśnie glinka. Wystarczy, że zrobię peeling skóry głowy z dowolną glinką, a część spłynie po włosach, a te po wysuszeniu już są matowe, mimo, że wcześniej nałożyłam maskę lub odżywkę. Podejrzewam, że na niskiej porowatości maseczka faktycznie może spisać się idealnie - muszę ją koniecznie podrzucić mojej siostrze. Dobrze spisuje się na skórze głowy ;) Jest zgodna z metodą curly girl. Ja wracam jednak do mojej ukochanej wersji do włosów wysokoporowatych oraz bardzo dobrej do średnioporowatych.


Testowałyście maski Anwen? :) Całuję :*

10 komentarzy:

  1. Nie znam tego produktu, ale opis zachęca do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam maseczki, które w swoim składzie zawierają w sobie glinkę. Mam wrażenie, że moja twarz jest dogłębnie oczyszczona a po zmyciu maski moja skóra jest miękka i gładka jak tylna część ciała niemowlęcia :D Ekstra są, polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie są maski do twarzy osobo uprawiająca marketing szeptany. Nieźle się zbłaźniłaś.

      Usuń
    2. Hah faktycznie, aż to tutaj zostawię, ku przestrodze :D

      Usuń
    3. Maski Anwen i szeptany marketing? Hmm...

      Usuń
  3. A ja mam włosy wysokoporowate i o dziwo ta maska sprawiła, że wyglądały najlepiej po niej ze wszystkich 3 masek. Ale też miałam saszetkę i na pełnowymiarowe opakowanie się nie skusiłam, bo ta maska jak wszystkie Anwen tak śmierdzi, że nie sposób tego używać i nie pomaga rozczesać włosów. Zmarnowany potencjał - można chociaż było zrobić taką, żeby pachniała kokosem, aż się prosi o to, a nie taki smród.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda faktycznie, kokosowa nuta mogłaby tutaj ładnie się wybijać.

      Usuń
  4. Ciekawy produkt. Chętnie spróbuję chociaż moje włosy są raczej wysokoporowate.

    OdpowiedzUsuń
  5. O, jezeli faktycznie tak super robi na objetosc to biore w ciemno, ostatnio mam strasznie klapniete wlosy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie testowałam masek do Adwen.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)