
Witajcie Kochani :)
Żel lniany znany jest chyba większości falowanych i kręconych głów - to wspaniały nawilżacz, który może posłużyć nam zarówno jako naturalny stylizator, składnik maseczek oraz produkt przeznaczony do płukanki. Chciałabym Wam dzisiaj napisać właśnie o wspaniałej, nawilżającej, nabłyszczającej i definiującej skręt płukance lnianej. Staram się robić ją przynajmniej raz w tygodniu, dzięki temu moje włosy są nawilżone i zdrowe :)
Przepis:
Aby wykonać naszą płukankę lnianą, potrzebujemy litra wody oraz połowy do całej szklanki żelu lnianego - ja osobiście daję całą szklankę ;) Jak zrobić taki żel lniany? Zapraszam do MOJEGO WPISU :) Do płukanki najlepiej spisuje mi się taki rzadszy żel, czyli 2 łyżki siemienia lnianego w ziarenkach na 2 szklanki wody. Żel czasem nie do końca chce się rozpuścić w wodzie, zwłaszcza jeśli jest bardziej gęsty, więc lepiej wziąć ze sobą łyżkę i przemieszać tuż przed polaniem włosów. Włosy można również zamoczyć w misce/garnuszku z ową płukanką, zamiast ich polewać:)
Kiedy użyć płukanki lnianej?
Taką płukanką polewamy nasze włosy już po zmyciu maski czy odżywki. Czyli po kolei tak - myjemy sobie włosy, nakładamy maskę/odżywkę do spłukiwania, zmywamy ją i teraz polewamy włosy płukanką. Później płukanki nie spłukujemy już wodą. Można dodatkowo po płukance wgnieść we włosy troszkę emolientowej odżywki bez spłukiwania, można w tym celu użyć np. maski kallos color. Ja już tego nie robię, ponieważ płukanka sama w sobie świetnie moje włosy nawilża i przygotowuje je na nałożenie żelu do włosów.
Jak zmodyfikować naszą płukankę?
W moim przypadku najlepiej spisują się płukanki lniano-octowe oraz lniano-cytrynowe. Dodatek kwaśnego produktu ładnie domknie nam łuski włosów i nabłyszczy je. Do litra wody daję szklankę żelu lnianego i łyżkę octu jabłkowego lub łyżkę soku z cytryny. I gotowe :)
Co daje nam płukanka lniana?
Moje fale po płukance lnianej są naprawdę odczuwalnie nawilżone, mięsiste i błyszczące. To jeden z moich ulubionych sposobów na nawilżenie włosów :) Sprawdza się nawet zimą, kiedy to sam żel lniany użyty jako stylizator potrafi mnie spuszyć. Z płukanką nigdy to się nie zdarzyło.
Skusicie się na taką lnianą płukankę? :) Całuję :*