11:16:00

Trzy emolientowe, najlepiej dociążające maseczki i odżywki do włosów

Witajcie Kochani :)
Wybaczcie, że ostatnio piszę dosłownie raz na tydzień, ale wczesna ciąża wysysa ze mnie wszystkie siły ;) Najchętniej bym leżała i spała, a tutaj Kubuś i życie wzywa i nie można wziąć sobie urlopu od macierzyństwa ;) Wiem jednak, że za jakiś czas to minie, a Was proszę o chwilową wyrozumiałość ;) Bardzo często pytacie mnie o emolientowe produkty, które najlepiej dociążą suche, fruwające na wszystkie strony włosy. Mam takich trzech ulubionych zawodników, ciekawa jestem, czy również spiszą się na Waszych włosach, przeczytajcie :)


1. Maska marokańska planeta organica
To maseczka, która jest mistrzem dociążąnia - chwalę ją nie tylko ja, ale również wiele właścicielek bardzo grubych, bardzo suchych czy falowanych włosów. Potrafi dociążyć włosy jak żadna inna, sama muszę uważać, aby mnie za mocno nie obciążyła i nie zrobiła przyklapu. Polecam ją wszystkim osobom, które mają problem z latającym i fruwającym siankiem - powinna spisać się wspaniale, chociaż wiadomo, że są wyjątki od reguły ;) Pamiętajmy, aby co jakiś czas oczyścić włosy mocniejszym szamponem, maseczka lubi się nadbudowywać. Recenzja znajduje się TUTAJ, mam już chyba trzecie albo czwarte pudełeczko ;)

Jeśli pytacie mnie o najlepiej dociążającą odżywkę, praktycznie zawsze wskażę Wam odżywkę planeta organica afryka z 12% olejem arganowym. Większość z Was jest zadowolona, choć wiem, że są osoby, które oleju arganowego nie lubią i odżywka mniej lub bardziej je puszy. Odżywka oprócz tego, że pięknie dociąża moje włosy, to również bardzo ładnie i widocznie je nawilża. Bardzo polecam również maskę z tej serii, chociaż miałam tylko odlewkę, na pewno zrobię recenzję po przetestowaniu pełnowymiarowego opakowania ;) Moją opinię możecie przeczytać TUTAJ.

3. Odżywka planeta organica afryka z olejem makadamia
Czyli siostra odżywki z olejem arganowym :) Pachnie prześlicznie orchideą, dociąża troszeczkę mniej, niż arganowa siostra, jednak nadal bardzo ładnie. Bardzo lubię moje włosy po użyciu tej odżywki, zarówno w wersji kręconej, jak i tylko lekko falowanej po koczku ślimaczku. Używałam odlewki maseczki z olejem makadamia i ta niestety lubiła mnie czasem troszkę spuszyć - może przez mleczko kokosowe? Recenzja odżywki znajduje się TUTAJ.

Czy znam coś ładnie dociążającego, emolientowego i łatwiej dostępnego?
Zauważyłam właśnie, że wszystkie te produkty nie są zbyt łatwo dostępne, choć niektórzy znają drogerie z rosyjskimi kosmetykami :) Czy znam jakieś emolientowe, ładnie dociążające maski i odżywki, które możemy łatwiej zdobyć? Są to kallosy, głównie wersja multivitamin, blueberry, omega i cherry. Nie dociążają one jednak aż tak mocno, jak wyżej wymienieni zawodnicy, chyba że wzbogacimy je dodatkową porcją oleju. Nie znam niestety nic innego, ale Czytelniczki z pewnością będą mogły coś polecić :) Tabelkę ze składami produktów Planeta Organica możecie znaleźć TUTAJ :)


Możecie polecić coś emolientowego i ładnie dociążającego? :) Całuję :*






27 komentarzy:

  1. Również stosuję produkty Planeta Organica i uwielbiam :) Na razie przetestowałam złotą maskę, odżywkę tybetańską i dwa ich szampony bez SLS. Jeżeli chodzi o inne kosmetyki które ujarzmiają moje kręciołki, a są dostępne w większości drogerii, to u mnie zawsze sprawdza się maska Biovax naturalne oleje i maska arganowa z Cece of Sweden :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A które konkretnie Kochana szampony miałaś? :)
      Maseczka olejowa biovax niestety mnie puszyła, no ale ja tak mam z gliceryną :P

      Usuń
  2. Mam złota maskę ajurwedyjska i też bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kiedyś puszyła, ale to było ze 3 lata temu, ciekawa jestem, jak byłoby teraz :)

      Usuń
  3. Ja bardzo lubię maskę nr 1 :) faktycznie dobrze radzi sobie przy moich włosach, ładnie dociąża i potrafi okiełznać puch :)
    Chociaż ostatnio moje włosy przechodzą kryzys ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzają się włosowe kryzysy niestety :) Maska marokańska jest świetna :)

      Usuń
  4. maskę marokańską uwielbiam, a te odżywki chętnie przetestuję przy okazji :) u mnie całkiem nieźle sprawdza się też odżywka odbudowująca YR i kallos multivitamin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie również, ale jednak aż tak ładnie nie dociążają, przeważnie musiałam do nich troszeczkę oleju dokapać :)

      Usuń
  5. Bardzo lubię kosmetyki Planeta Organica, większość robi mi ładne loki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie z kolei złota maska ajurwedyjska świetnie dociąża włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie troszeczkę puszyła, ale to tak dawno było i miałam wyższą porowatość, że aż mam chęć znowu jej spróbować :)

      Usuń
  7. Gratuluję ciąży, to wspaniała wiadomość!!! A w kontekście włosowym - już zazdroszczę Ci "ciążowych włosów", będą jeszcze piękniejsze! Nigdy nie miałam tak pięknych, gęstych i mięsistych włosów jak w ciąży, do tego promienna cera... Matka natura fajnie to wymyśliła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że włosy się spiszą :D W pierwszej ciąży też były świetne, choć ostatnio coś mi się podprostowały, ale może to kwestia częstego olejowania :)

      Usuń
  8. Gratuluję małej fasolki :*
    Rosyjskie to stosowałam jak na razie tylko maseczki do twarzy, cały czas jakoś mi nie po drodze do tych włosowych może dlatego że u mnie starczyłyby na jakieś 5 użyć, ale wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana :*:*
      Aj tak, na Twoje cudowne loczki to średnio się opłaca z rosyjskimi ;) Ja nakładam tyle, co kot napłakał, a ostatnio jeszcze podcięłam włosy troszkę, to mogę zaszaleć :D

      Usuń
    2. Też planuję w weekend podciąć, ale jeszcze nie wiem ile ;)

      Usuń
  9. U mnie coraz częściej można znaleźć rosyjskie kosmetyki więc przyjrzę się tym, które poleciłaś :)

    PS Gratuluję nowego maleństwa w brzuchu :) Wypoczywaj żebyś miała dla niego siły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Kochana :*
      Rosyjskie kosmetyki są świetne, choć ja muszę wybierać te z zerową bądź minimalną ilością ziółek ;)

      Usuń
  10. Pierwszy raz tą firmę na oczy widzę :/ Fajnie, że piszesz, ale ciąża ważniejsza, masz rację! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oszalałam na punkcie tej firmy już ze 3 lata temu :D

      Usuń
  11. Kasiu czy znasz polecaną kiedyś przez Anwen metodę cieniowania za pomocą trzech kucyków? Zastanawiam się nad wypróbowaniem ale nie wiem czy wyszłoby z tego warstwowe cięcie czy raczej zwykłe cieniowanie? Chciałabym to pierwsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie używałam tej metody, ale raczej warstwowe cięcie z tego niestety nie wyjdzie :)

      Usuń
  12. Czy Ty masz naczynkowa cerę? Mogłabyś napisać o jej pielęgnacji w ciąży i czy naczynka pękają? Mam 23 lata i mnóstwo popękanych naczynek, boję się co będzie w starszym wieku… albo jak zajdę w ciążę (planuję za kilka lat;), mam wrażenie, że w wieku 40 lat w ogóle nie wyjdę z domu bo moja twarz będzie cała w popękanych żyłach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam spory problem z naczynkami kilka lat temu, co chwila byłam czerwone i fioletowe naczynka zaczęły już prześwitywać. Odkąd jednak wprowadziłam pielęgnację dla takiej cery z użyciem półproduktów, po kilku miesiącach widać było dużą poprawę :) A teraz tylko czasami różowieję albo lekko czerwienieję, ale to muszę mieć naprawdę bardzo poważny powód ;) Choć fakt, że w ciąży zdarza mi się to częściej, ale też odpuściłam naczynkową pielęgnację. Wiem jednak, że jest taki kwas PHA - glukonolakton i jego można używać w ciąży, zrobię znowu tonik i będę stosować :)

      Mogą Ci się przydać te posty:
      http://www.kasianafali.pl/2015/10/cera-naczynkowa-dwa-niezbedniki-w-walce.html
      http://www.kasianafali.pl/2014/03/cera-naczynkowa-co-tak-naprawde-mi.html

      Usuń
    2. Kochana chodzi mi o to czy te żyłki też prześwitują Ci mniejpo tej pielęgnacji czy jedynie na rumień pomogło i czy pod oczami też glukanolaktonu używasz? I jaką stosujesz dietę bo chyba nie tylko pielęgnacja pomogła?

      Usuń
    3. Żyłki widać teraz Kochana po bardzo dokładnym przyglądnięciu się, kiedyś były widoczne gołym okiem i bardzije ;) Na rumień pomogło i to było widać najszybciej.

      Tonik z glukonolaktonem stosuję przeważnie co 2 dzień, ale przeważnie nie dojeżdżam pod oczy ;)

      A co z dietą - na początku mojej naczynkowej pielęgnacji jadłam bardzo niezdrowo, a efekty jednak były ;) Teraz jem tłusto, nie jem glutenu, ale może to też ma jakieś znaczenie ;)

      Usuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)