13:43:00

Jak pokochać swoje fale lub loki w 3 krokach? :)

Witajcie Kochani :)
Fale i loki to włosy ciężkie w pielęgnacji - możemy na nie chuchać i dmuchać, a jak dopadnie nas deszcz, a my jesteśmy bez parasola, to lepiej nas nie oglądać :) Są też bardziej suche, niż włosy proste, zatem przeważnie wymagają intensywniejszej i bogatszej pielęgnacji. No i ostatnia sprawa - stylizacja. Jeśli będziemy rozczesywać fale/loki na sucho albo zostawimy je po myciu same sobie, możemy zastać na głowie mopa albo lwa. Dla nas wszelkie koczki ślimaczki, papilotki czy sterczenie nad wanną i ugniatanie żelem ;) Jednak falowane i kręcone włosy mają swój niezaprzeczalny urok - chciałabym Wam dzisiaj napisać, jak pokochać swoje fale i loki w 3 krokach, zapraszam :)



1. Akceptacja naszych włosów
Fale i loki nigdy nie będą zachowywać się tak, jak włosy proste – to niezaprzeczalny fakt, czy nam się to podoba, czy nie ;) Takie włosy dostaliśmy od matki natury i ciężko coś z tym zrobić. Można oczywiście próbować różnych zabiegów, chociażby keratynowego prostowania i powtarzać je co jakiś czas, aby nasze kosmyki były proste. Warto jednak postarać się zaakceptować włosy falowane i kręcone – one również mają swój urok i potrafią wyglądać wyjątkowo – i zawsze inaczej ;) A że przy okazji "życzliwa" koleżanka nazwie nas strachem na wróble albo miotłą, kiedy zapomnimy parasola i zleje nas deszcz? Zdarza się, my wiemy, ile czasu poświęcamy włosom, my widzimy efekty, a opinią często zazdrosnych ludzi nie ma co się przejmować. W każdym razie – od dziś pamiętamy i powtarzamy sobie: "moje włosy nigdy nie będą proste, ale kocham je takimi, jakie są" :)

2. Odpowiednia pielęgnacja 
Włosy falowane i kręcone potrzebują bogatej, nawilżająco-natłuszczającej pielęgnacji. Są z natury dużo bardziej suche, niż włosy proste. Jeśli dodamy do tego męczenie ich różnymi zabiegami (prostowanie, suszarka z gorącym nawiewem, lokówka, rozjaśnianie, czasem farbowanie) – możemy zobaczyć na głowie obraz nędzy i rozpaczy ;) Nie trzeba jednak się załamywać – warto na początek podciąć największą ilość zniszczonych, połamanych włosów na taką długość, jaką możemy zaakceptować. Chyba, że nasze włosy są tylko suche – tutaj warto podciąć jedynie kilka cm końcówek i rozpocząć bogatą pielęgnację. Pielęgnacja taka powinna się opierać na odpowiednim nawilżaniu i natłuszczaniu włosów. Warto przejrzeć SPIS NAWILŻAJĄCYCH MASECZEK I ODŻYWEK, wybrać coś dla siebie i używać regularnie. Pamiętajmy jednak, że fale i loki nierzadko lubią puszyć się po nawilżaczach, zwłaszcza przy bardzo wysokim lub niskim punkcie rosy. Warto wtedy do takiej nawilżającej bomby dodać kilka kropel oleju, ewentualnie UŻYĆ POD OLEJ albo w ZŁOŻONEJ PIELĘGNACJI. Do pielęgnacji koniecznie musimy dodać sporą ILOŚĆ EMOLIENTÓW. Częste olejowanie, dodawanie porcji oleju do maseczki/odżywki do spłukiwania czy zabezpieczanie końcówek włosów olejem powinny być na porządku dziennym ;) A jak wygląda sprawa z proteinami? Fale i loki często muszą na nie uważać – mogą przesuszać włosy albo sprawiać takie wrażenie. Proteiny są jednak bardzo często potrzebne (zwłaszcza dla zniszczonych włosów), dlatego stosujmy je na początku przynajmniej raz w tygodniu w nawilżająco-natłuszczającym towarzystwie. Do bogatej, nawilżająco-natłuszczającej maseczki (np. maska nawilżająca ecolab) dodaj kilka kropel keratyny hydrolizowanej. Można także wzbogacić bazową maseczkę (np. kallos latte, blueberry, omega, cherry, banana albo maska gloria) kilkoma kroplami oleju, nawilżaczem (gliceryna, aloes, nawilżacz cukrowy) oraz proteinami (np. moja ukochana keratyna hydrolizowana) i położyć taką bombę odżywczą raz w tygodniu :) Często konieczne jest używanie odżywki bez spłukiwania - polecane są joanny naturie, mnie jednak zaczęły strączkować, matowić i przesuszać. Bardzo jednak polecam mocno rozwodniony balsam regenerujący do włosów ecolab.

3. Odpowiednia stylizacja
Odpowiednia stylizacja fal i loków to bardzo ważna sprawa - przyczynia się do końcowego wyglądu naszych włosów. O ile włosy proste często możemy po umyciu zostawić same sobie bądź szybko wysuszyć suszarką, tak przy falach i loczkach trzeba się już przeważnie troszkę bardziej przyłożyć. Relację zdjęciową ze stylizacji moich fal żelem zamieściłam w TYM POŚCIE. Metoda ta sprawdzi się przy loczkach i falach o mocniejszym skręcie. Dla fal o słabszym skręcie wybawieniem okazać się mogą koczki ślimaczki czy pętelki, zerknijcie TUTAJ. Można także wypróbować plunkingu - choć ja osobiście za nim nie przepadam ;) Wadą jest to, że stylizacja zajmuje troszkę czasu. No i czasem konieczna jest suszarka z dyfuzorem :) Problemem czasem są również fale i loki nocą  - ale TUTAJ macie kilka sposobów na fale i loczki nocą ;) Jeśli znajdziemy jednak swój idealny sposób stylizacji, powinnyśmy być zadowolone z wyglądu naszych falek czy kręciołków.


W jaki sposób pielęgnujecie swoje fale lub loczki? Chciałybyście mieć kiedyś proste włosy? :) Całuję :*


18 komentarzy:

  1. Moje jak byłam jeszcze w gimnazjum były dla mnie kompleksem, suche sianko, które codziennie na siłę rozczesywałam z niewiedzy, teraz dbanie o nie to moja pasja, a ich wygląd jest źródłem komplementów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to bym chciała mieć co doceniać - wciąż marzą mi się piękne, romantyczne fale no! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam szczerz moje włosy żyją własnym życiem i miewają swoje humorki. Bywają dni gdy się ładnie skręcą ale czasem dla odwrotu nie robią tego wcale. Tak naprawdę ciągle się uczę pielęgnacji włosów, jest na pewno lepiej niż na początku włosomaniactwa. Jeszcze tylko popracować nas stylizacją i będzie git :P Tylko że mam problem i jestem pod tym względem bardzo leniwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, fale i loki lubią mieć humorki, ale włosy proste mam wrażenie też :)
      Też nie zawsze chce mi się stylizować włosy :P

      Usuń
  4. Myślę, że wszystkie te zasady są ważne. Teraz coraz więcej dziewczyn woli loki i fale niż proste włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a co ja bym dała, żeby moje 2A zaczęły się... falować! mam typowy problem posiadaczek takich, za krótkich nadal, włosów - jestem z nimi na etapie podwijających i odstających końcówek, bo ewidentnie mój "skręt" zaczyna się tam, gdzie obecnie się one kończą... co robić? jak żyć? :)

    próbowałam stylizacji na piankę, na żel lniany, na żel drogeryjny i nic. tzn. po plunkingu i dyfuzorze na pół godziny mam nawet ładny skręt, który potem stopniowo zanika i zostają takie prostawe druty. i nie wiem, czy to mi się wydaje, że mam to 2A (bo zawsze chciałam fale albo loki!), czy nie umiem tego obsługiwać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo falek o skręcie 2a właśnie się żali, że skręt słabo się trzyma po żelu czy piankach. Tutaj bardziej jakieś zawijaski, koczki ślimaki, pętelki po umyciu - próbowałaś? :) Można wcześniej suche włosy spryskać jakimś psikadełkiem z czymś nawilżającym, żeby lepiej złapało :)

      Usuń
    2. koczki, ślimaczki i warkocze to dopiero jak włosy urosną do długości pozwalającej na takie zabawy ;) ale faktem jest, że odkąd świadomie się wzięłam za kłaczki, to przynajmniej JAKAŚ fala się objawia ;)

      Usuń
    3. Chyba muszą urosnąć ;);)

      Usuń
    4. no liczę, że skręt się objawi, gdy im dojdzie centymetrów, bo przez te pół h po ułożeniu, gdy skręt trzyma, są cudne :D

      Usuń
  6. Szczerze mówiąc to troszkę zabawnie to wygląda, że tekst nosi tytuł "Jak zaakceptować...", a pierwszy punkt to AKCEPTACJA ;) Ja obecnie akceptuję moje fale, ale jeszcze jakiś czas temu szukałabym takiego posta, no i co tu dużo mówić - ten nie byłby w kategorii tych najbardziej pomocnych :D Oczywiście poza tym jest bardzo ciekawy i przydatny na przykład dla kogoś, kto dopiero odkrył zakręconą naturę swoich włosów i nie wie co z tym począć, ale tytuł jest ociupinkę na wyrost ;) Zresztą, nie wiem czy w ogóle taka wywołana czyimś tekstem akceptacja jest możliwa. Jesteśmy tak skonstruowani, że pragniemy dokładnie tego czego nie mamy i ciężko z tym walczyć! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie zauważyłam nawet, faktycznie śmiesznie z tym tytułem, zmieniłam już na bardziej adekwatny :) Szczerze mówiąc, to jest to właśnie post dla początkujących osób, trafia do mnie najwięcej fal i loczków, które właśnie odkryły, że ich wiecznie puszące się włosy to właśnie fale albo czasem nawet i loki :):)

      Bardzo dziękuję Ci za opinię :)

      Usuń
  7. Zawsze chciałam kręcone, ale kocham moje proste włosy :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej Kasiu,
    dziękuję, że jesteś, za to że wspierasz nas i nasze kędziorki☺️ z prostownica pożegnałam się już dość dawno i zaakceptowałam to co mam na głowie. Do tej pory dbalam o włosy sugerując się reklamą a nie składem. Od tygodnia czytam i stosuje Twoje rady i moje włosy już nie są falowane(2c) są zdecydowanie kręcone (mocne 3a) ale nie jest jeszcze idealnie. Włosy pięknie się kręcą ale i pięknie się puszą Stosuje metodę CG i olejowanie. Czy z czasem to się zmieni? Czy może kosmetyki mają coś nieakceptowalnego przez moje włosy.
    A jeśli masz jakieś rady, super metodę bądź fajne kosmetyki na objętość to proszę o informację lub post😊 chętnie wypróbuje bo chce bujne loczki❤️ bardzo bardzo bardzo dziękuję 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszenie może mieć wiele przyczyn ;) Może to być za duża ilość nawilżaczy bez emolientowego towarzystwa (do nawilżających maseczek polecam dodawać kilka kilkanaście kropel oleju). Może to być pogoda - ta teraz bardzo sprzyja puszeniu, a fale i loczki niestety lubią się puszyć. Może to być kwestia źle dobranego oleju (np. kokos, oliwa z oliwek, awokado, arganowy). Albo za dużo protein, za mało emolientów. Stylizator z nawilżaczem (gliceryna, glikol propylenowy) wysoko w składzie ;)

      Usuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)