06:00:00

Fitokosmetik - Organic Oil Professional - Maska do włosów intensywne odżywienie

Witajcie Kochani :)
W maju pokazywałam Wam moje nowe włosowe nabytki, wśród których znajdowała się między innymi maseczka profesionalna fitokosmetik intensywne odżywienie. Nie byłabym sobą, jakbym nie przetestowała jej od razu ;) Jesteście ciekawe, czy polubiłyśmy się? Zapraszam zatem do lektury :)




Skład:
Aqua, Hibiscus Petal floral water, Organic Triticum Vulgare Oil, Organic Vaccinium Macrocarpon Seed Oil, Argan Oil, Rosmarinus Officinalis L. Extract, Glycerin, Behenamidopropyl Dimethylamine, Glyceryl monostearate, Glyceryl Stearate SE, Parfume, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.

Skład jest zachwycający, jak w większości rosyjskich produktów :) Mamy tutaj wodę hibiskusową, następnie olej z kiełków pszenicy, olej z żurawiny oraz olej arganowy. Dalej ekstrakt z rozmarynu, nawilżająca gliceryna, antystatyk i jeszcze dwa emolienty. Potem już zapach i konserwanty.

Opakowanie:
Maseczkę otrzymujemy w kartoniku ze zdjęciem pięknej prostowłosej pani, w którym znajduje się saszetka wielkości 30ml. Dla jednych będzie to sporo (np. dla mnie, saszetka wystarczyła mi na 5 albo 6 użyć), dla innych mało, zależnie od długości i gęstości włosów.

Konsystencja i zapach:
Maseczka pachnie bardzo ładnie, troszkę słodko, jakby karmelowo, troszkę kosmetycznie - zapach bardzo przypadł mi do gustu i na szczęście czuję go jeszcze kilka godzin po umyciu włosów :) Konsystencja jest kremowa, koloru żółtego, średnio gęsta, przyjemnie nakłada się na włosy i nie spływa z nich.
Zaglądnijmy do środka :)

Działanie: 
Glicerynko, ach glicerynko :) Osoby, które regularnie do mnie zaglądają zapewne wiedzą, że ostatnimi czasy moje włosy zbuntowały się przeciw glicerynie, a ta występuje w tej maseczce, jednak w dość emolientowym towarzystwie. Moje fale oczywiście ją czują - maseczka solo lekko puszyła moje włosy, nawet, jeśli pogoda była idealna na użycie humektantów. Włosy w dotyku były nawet przyjemne i miękkie, choć końcówki o wyższej porowatości już marudziły - z tym, że podkreślam, ja jestem wybitnie nie-gliceryno-lubna ;) Z dodatkiem ulubionego oleju było nieco lepiej, jednak to nadal nie to. Maseczka nie dociąża też wystarczająco moich fal, nie ma silikonów i może być za lekka dla bardziej suchych czy zniszczonych włosów. Zużyłam ją pod olej - było lepiej, acz wolę jednak kallosa aloe w tej roli.  Myślę, że powinna ładnie spisać się na włosach zdrowych bądź jedynie lekko suchych - no i tych lubiących się z gliceryną - ja absolutnie Was nie zniechęcam :) Jest jeszcze kilka innych wersji, które możecie obejrzeć np. tutaj. Faktem jest też to, że maseczka cenowo nie wychodzi najtaniej, za jedyne 30ml produktu musimy zapłacić około 9-10zł. Ja na żadną już się nie skuszę, ale Wy śmiało możecie spróbować - składy są naprawdę przyjemne ;)

Tutaj widać lekki puszek, nie jest tragicznie, ale wiecie, że stać moje fale na więcej ;)

Miałyście już którąś wersję? :) Całuję :*


 

21 komentarzy:

  1. Ale świetny skład! Też bym chętnie spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Ciebie pewnie spisała by się fajnie, tak mi się wydaje :D

      Usuń
  2. Maska bardziej emolientowa, wiec raczej tez nie da mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama emolienty kocham, ale już glicerynowe produkty mniej ;)

      Usuń
  3. Widziałam ją dzisiaj, jak przeglądałam ofertę lawendowej szafy. Ale jakoś mnie nie zachęciła. ;d Chcę tam kupić kilka rzeczy, ale jest tego tyle, że nie mogę się zdecydować. :D Na pewno wrzucę maski w saszetkach Babuszki Agafii (jak oceniasz ich składy?), spray na bazie szungitu, Planeta Organica - balsam hammam, ten balsam w prostokątnej buteleczce z masłem mango, maskę z olejem makadamia i z ecolabu balsam, ale nie mogę się zdecydować jaki :D
    Sandra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi Ci o te maseczki do twarzy co bania agafii? Składy mają super, sporo jednak z nich ma glicerynę i ziółka, dla siebie bym się bała, ale u Ciebie może spiszą się fajnie, która konkretnie chcesz wziąć? :)

      Spray szungitowy jest super, balsam turecki też. Ciekawa jestem, jak spisze Ci się balsam mango i maska makadamia :) Z ecolabu - może balsam z żurawiną, ten co ja mam? :)

      Usuń
    2. Tak, o te maseczki do włosów, co są podobne do twarzy. :D Widziałam właśnie, że mają sporo ziół, dlatego tak się trochę waham, ale mnie kuszą. Jakbym brała, to wszystkie. :D

      Właśnie ten balsam z żurawiną ma olej arganowy, trochę daleko w składzie, ale jednak. Chciałam wziąć ten kojący, ale ma aloes, a chciałabym coś bardziej emolientowego mimo, że włosy dobrze reagują na aloes właśnie. :) Myślałam jeszcze, czy nie kliknąć jajecznej (z tej serii co drożdżowa, która spisała się super), bo moje włosy dość dobrze reagują akurat na takie proteiny :) Chyba portfel znów ucierpi :D
      Sandra

      Usuń
    3. A chodzi Ci o te do włosów :):)
      Wiesz co - miałam balsam odżywczo-regeneracyjny, on tam ma masę emolientów i mimo gliceryn spisał się u mnie fajnie, choć w zeszłym roku moje włosy tolerowały bardziej glicerynę, tu o nim pisałam --> http://www.kasianafali.pl/2014/04/bania-agafii-balsam-do-wosow-odzywczo.html

      Teraz mam maskę 7 sił - nawilża pięknie, choć mogłaby lepiej dociążać, ale jest cudna na skórę głowy :)

      Usuń
  4. Chętnie bym ją wypróbowała, wygląda interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Błyszczą się przepięknie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. skład super, hmm chyba u mnie by się sprawdziła, bo łatwo moje włosy obciążyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo widzisz - to w takim razie mogłaby fajnie się sprawdzić :)

      Usuń
  7. Kasiu, droga Kasia, używałaś może maski Planeta Organica z serii Afryka arganowej? co o niej myślisz? u mnie ten balsam arganowy daje efekt super, a maska jakoś tak matowi, a składy są praktycznie identyczne.. :(
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, aż dziwne, bo składy mają tak podobne, może inne stężenia olejów i dlatego ;) Maski niestety nie miałam, ale teraz aż się zastanowię, zanim kupię ;)

      Usuń
    2. absolutnie nie chciałam Cię zniechęcać :) Twoje włoski awansowały już na niższą porowatość, więc u Ciebie mogłoby być zupełnie inaczej :) ja nie jestem zadowolona niestety, maska ma zupełnie inną konsystencję, no i oczywiście działanie- na moich dlugich suchych wloskach nie ma żadnego efektu wow :(

      Usuń
    3. Tylko zdziwiło mnie to, bo myślałam, że będą działać niemalże identycznie ,a teraz będę się zastanawiać :P

      Usuń
  8. Moje z kolei glicerynke wielbia, wiec chetnie bym wyprobowala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że u Ciebie Ewciu mogłaby się fajnie spisać:)

      Usuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)