19:58:00

Joanna naturia z miodem i cytryną - puchato ;)

Hej hej Kochane :)
Przez kilka lat niezmienie używałam bez spłukiwania odżywek z joanny. Wersji jest 5, każdą przetestowałam i o każdej mam wyrobione zdanie. O wersji lnianej pisałam tutaj. Jak spisała się wersja z miodem i cytryną?

Joanna odżywka z miodem i cytryną


Skład:
Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Panthenol, Hydroxypropyltrimonium Honey, Citrus Medica Limonum, Propylene Glycol, Parfum, Hydroxyisohexyl, Citric Acid, 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphelyn Methylpropional, Limonene, Linalool, [+/- DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Iodopropynyl Butylcarbamat

Po początkowej mieszaninie emolientów i kondycjonerów, dość wysoko w składzie widzimy potencjalnie wysuszający alkohol, a zaraz za nim panthenol i tytułowy miód z cytryną. Jest też humektant, tuż przed zapachem.

Opakowanie:
Lubię opakowania naturii, estetyczne, wygodne, z klapką, otworek deczko za duży jak na niezbyt gęstą odżywkę.

Konsystencja:
Niezbyt gęsta, ale wrzosowa jest chyba jeszcze rzadsza. Jednak nie przeszkadza mi to w odżywkach bez spłukiwania ;)

Zapach:
Śliczny, słodki, bardzo mi się podoba, jest jednym z najpiękniejszych zapachów serii naturia :)

Działanie:
Używałam jej tak samo, jak innych odżywek b/s, czyli niewielką ilość na lekko odciśnięte z wody włosy. O ile wersją lnianą jestem zachwycona, tak miodowa nie spisała się dobrze na moich falach. Puszy je i to widocznie, za każdym razem. Podejrzewam o to miód, za którym niestety nie przepadam. Nie obciąża, nie odbiera objętości, ale niestety puch i lekka szorstkość po jej zastosowaniu - dyskwalifikują ją jako odżywkę bez spłukiwania.


Używacie  odżywek bez spłukiwania? Jaka jest Wasza ulubiona? :) Całuję :*

30 komentarzy:

  1. A ja ją bardzo lubię :)))) To jest chyba moja ulubiona właśnie odżywka b/s, choć ostatnimi czasy dobrze się sprawuje z Avonu z Morela&Masło Shea :)
    Bardzo mam ochotę na wrzosową Joaśkę, ale nigdzie jej u mnie nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używam odżywek bez spłukiwania. Nie potrzebuję ich do stylizowania fryzury, do odżywiania wolę oleje i maski, a do zabezpieczania serum. Miałam kilka tych z Joanny, i używałam ze spłukiwaniem, niestety podoba mi się w nich tylko cena i zapach. Wszystkie są wodniste i niewiele robią z włosami, a i pojemność za mała, żeby z czystym sumieniem kupić jako odżywkę myjącą.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam jej, ale mam ban na zakupy dopóki chociaż 7 butelek nie zużyję do końca:)

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo jak miło że napisałaś o tej odżywce :) Ostatnio w sklepie miałam ją w rękach i zastanawiałam się nad jej kupnem,boję się jednak tego miodu,moje włosy chyba też go nie lubią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Używałam jej całkiem niedawno, ale wtedy jeszcze nie służyła mi do stylizacji fal, tylko tak o - do wygładzenia tego, co falować chciało, a mnie to wkurzało. :P w sumie odczucia mamy podobne - troszkę puszy, lniana o niebo lepsza. W sumie moje włosy miód kochają miłością permanentną, więc myślałam, że to maleństwo będzie strzałem w dziesiątkę, a tu proszę. :<

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam jego zapach:) U mnie te odżywki Joanny działają różnie w zależności od dnia-raz wygładzają, raz puszą niestety ostatnio zdecydowanie to ostatnie:((

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ją, zużyłam do golenia nóg :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uzywalam tylko wersji lnianej, ale zanim zdazylam sobie wyrobic o niej zdanie, przelecial termin waznosci ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zauważyłam, że u mnie również działała podobnie... Mam jeszcze wersję lnianą, ale również nie jestem nią jakoś bardzo zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ta wersja jako jedyna obciąża mi włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba muszę znowu zainwestować w odzywkę bez spłukiwania. Ile to lat już minęło kiedy takie używałam, sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tą wersję i to moja pierwsza. Użyłam jej dopiero kilka razy i na razie mam mieszane uczucia. Trochę strączkuje mi włosy, nie mają połysku. Kurczę, a akurat były dwie do wyboru w Auchan - lniana i miodowa!:P

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie stosuję odżywek bez spłukiwania. Nie przekonują mnie w żadnym wypadku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubie ją, moich włosów nie puszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiedziałam, że miód to nie jest moj ulubiony składnik :P Nie kupię :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam odżywki b/s Naturii i wszystkie sprawdzają się na moich falach super, prócz TEJ! Również bardzo puszy mi włosy i robi z nich sianko, więc idąc do sklepu unikam jej jak ognie:P

    OdpowiedzUsuń
  17. kiedyś wylewałam je na siebie tonami. Była to ziaja b/s, czasem właśnie joanna. Teraz takich odżywek nie używam wcale, chyba że czasem mariona silk w sprayu ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Póki co mam trzy, z zieloną herbatą i pokrzywą, len i rumianek (użyta tylko jeden raz) i bawełna z makiem :) w sumie chyba najbardziej odpowiada mi zielona, zobaczymy jak sprawdzi się ta niebieska :) co do tej właśnie nie jestem pewna, bo obawiam się efektu jak u Ciebie, choć moje włosy chyba dość dobrze znoszą miód.
    No i muszę się zgodzić z tą za dużą dziurka w stosunku do konsystencji, zawsze za dużo mi się wyciska.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kasiu, wrzucaj więcej zdjęć swoich włosów! :D
    Uwielbiam je! :D
    A co do odżywek Naturii... Używam tej z zieloną herbatą i pokrzywą do tzw. aromaterapii. Jak mi jakiś kosmetyk śmierdzi, to nakładam tę odżywkę. :D Od razu czuję się lepiej. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj dziękuję :) Postaram się wrzucać więcej zdjęć :) Ta pokrzywowa pachnie cudownie!

      Usuń
    2. Czyli wszystkie Katarzyny mają podobny gust. :D
      Mama kupiła mi ją daaaawno temu, od tego czasu jest to stały bywalec mojej kolekcji kosmetyków. I żeby miała tylko stać i pachnieć, to cały czas będę ją kupować. :D

      Usuń
  20. To jest właśnie moja ulubiona odżywka b/s, używam jej po każdym myciu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. a ja tez ja bardzo lubilam, teraz mam inne ale moze wroce do niej :)


    http://beslimuk.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie polubiłam tej odżywki ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. u mnie ostatnio też gości puszek okruszek, zaczynam podejrzewać, że to przez tę Dżoanę :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej :) mam pytanie czy odzywke b/s daję się na włosy przed zalozeniem ręcznika i odsączeniu z wody czy po jego ściągnieciu ?

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej :) mam pytanie czy odzywke b/s daję się na włosy przed zalozeniem ręcznika i odsączeniu z wody czy po jego ściągnieciu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnie dziewczyn robią ;) Ja nakładam na takie lekko odciśnięte z wody rękoma, potem odżywka b/s, potem bawełniany podkoszulek, nie używam ręcznika ;)

      Usuń
  26. Hej Kasiu? Też ją uwielbiam, ale co z alkoholem izoprop.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie używam już tych naturii od lat, zaczęły mnie przesuszać właśnie przez izopropyl :(

      Usuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)