16:26:00

CAFE MIMI BALSAM DO WŁOSÓW ODŻYWIENIE I OBJĘTOŚĆ

 Witajcie Kochani :)

Dzisiaj obiecana recenzja kolejnego produktu od Cafe Mimi - a mianowicie Balsamu Odżywienie i Objętość w fioletowej saszetce. Przetestowałam już je wszystkie i będę Wam powoli recenzować. Przyznam szczerze, że nie sądziłam, że te małe, niepozorne saszetki skrywają takie cuda. Warto jednak wiedzieć, kiedy ich używać, ale o tym wszystkim będę Wam pisać w recenzjach :)



SKŁAD:

Aqua, Butyrospermum parkii (Shea butter) oil (masło Shea), Macadamia Ternifolia (Macadamia) Seed Oil (olej macadamii),  Persea Gratissima (Avocado) Oil (olej avocado),  Euterpe Oleracea (Acai) Fruit extract (ekstrakt jagód acai), Vegetable Glycerin (z olei roślinnych), Cetearyl Alcohol (z oleju kokosowego), Behentrimonium Chloride, Caprylic/Capric Triglyceride, Hydroxyethylcellulose (z cellulozy),  Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride (Guar Gum), Panthenol (prowitamina B5),  Niacinamide (witamina В3), Sodium Ascorbyl Phosphate (witamina С), Tocopheryl Acetate (witamina Е), Pyridoxine HCL (witamina В6), Maltodextrin, Sodium Starch Octenylsuccinate, Silica,  Perfume, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin,Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Citric acid.

Legenda: emolienty humektanty antystatyki ekstrakty roślinne witaminy silikony zapach

Co tam ciekawego znajdziemy w składzie? A no mamy sporo emolientów, w tym masło shea, olej makadamia i awokado. Dalej ciekawy ekstrakt z jagód acai, nawilżająca gliceryna. Następnie mieszanina antystatyków, które odpowiadają za ułatwienie rozczesywania włosów oraz emolientów tłustych. Jest jeszcze nawilżający panthenol i koktajl różnych witamin. Później już konserwanty, zapach, po zapachu dwa silikony.


KONSYSTENCJA, ZAPACH, OPAKOWANIE:

Fioletowy Balsam Cafe Mimi mieści się w niedużej, 100 ml saszetce, można też kupić wersję 250ml, również w saszetce. Konsystencja średnio gęsta, kremowa, kosmetyk bardzo ładnie pachnie, kremowo, kosmetycznie, chyba najładniej z tych wszystkich masek i balsamów Cafe Mimi.

DZIAŁANIE:

Balsam spisuje się jeszcze ładniej od jego pomarańczowego brata, którego opisywałam Wam w ostatnim poście. W tamtym lekko wyczuwałam tą glicerynę - nie mocno, mogłam go używać po umyciu, ale jednak było ją czuć. Tutaj - ten fioletowy spisuje się u mnie praktycznie tak, jak czysty emolient. Fakt, że tych emolientów ma sporo, a gliceryna jest dalej w składzie :) Stosuję go po myciu, jako że stosuję metodę MO z mocnym szamponem. Próbowałam również pod olej, też ok, ale tutaj jednak wolę mocniej nawilżające kosmetyki. Balsam pięknie wygładza włosy, mocno dociąża, zdarzyło mi się obciążyć nim lekko włosy, zatem muszę uważać z ilością. Myślę, że dzięki tym właściwościom może spisać się idealnie na wysokiej porowatości, którą mało co obciąży :D Po zapachu ma dwa silikony, zatem nie nada się, jeśli stosujemy metodę Curly Girl.


To jak, skusicie się? :)



4 komentarze:

  1. Na razie mam kosmetyków pod dostatkiem, może kiedyś się na niego skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta marka to dla mnie zupełna nowość - jeszcze o nie nie słyszałam, ale po przeczytaniu Twojej recenzji, zamówiłam ten balsam i będę go testować na swoich włosach ;-).

    OdpowiedzUsuń
  3. genialna jest ta maseczka! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)