11:12:00

ANWEN, MASKA DO WŁOSÓW ŚREDNIOPOROWATYCH "WINOGRONA I KERATYNA"

Witajcie Kochani :)
Ponad 2 lata temu zachwalałam Wam maseczkę od Anwen do włosów o wysokiej porowatości, wersja kakao i kiełki pszenicy - KLIK RECENZJA. Skończyłam całe opakowanie i zawsze muszę mieć w łazience choć jedną saszetkę maseczki - kiedy potrzebuję mega nawilżenia ;) Z czasem skusiłam się również na saszetkowe wersji dwóch pozostałych maseczek - kokos i glinka do niskiej porowatości oraz keratyna i winogrono do średniej - i o niej właśnie chciałabym Wam dzisiaj napisać. 


Skład:
Maseczka Anwen ma bardzo zrównoważony, PEH-owy skład. Mamy tutaj emolient, olej z pestek winogron -  bogaty w kwasy omega 6, dalej antystatyk, nawilżającą glicerynę, hydrolizowaną keratynę oraz hydrolizowany jedwab. Zapach, po zapachu sól morska, krzemionka, nawilżający sok z aloesu oraz nawilżający panthenol. Dalej konserwanty i substancje zapachowe. Nawilżaczy, czyli humektantów w odczuciu moich włosów jest tutaj sporo.


Zapach i konsystencja:
Zapach maseczki nie należy do najpiękniejszych, wyczuwam tutaj sporą dawkę keratyny, a jak pachnie keratyna z buteleczki, pewnie wiele z Was wie ;) Na szczęście szybko ulatuje z włosów. Konsystencja kremowa, średnio gęsta.

Działanie:
Maseczka spisuje się u mnie bardzo dobrze, ale tylko w określonych warunkach. Humektantów jest sporo, zatem jeśli użyłam jej gorącym latem lub mroźną zimą, normalnie po umyciu, nie zamykając emolientem - spotykał mnie niestety puch i suche włosy. Maseczka Anwen winogrona i keratyna spisywała się najlepiej w określonym punkcie rosy, najlepiej jeszcze z dodatkowym olejem - bądź pod olej, na jakieś 20 minut, a także jako pierwsze O w metodzie OMO. Zwracam uwagę, że tych humektantów jest tutaj naprawdę sporo, a przynajmniej tak twierdzą moje fale ;) Zatem najlepiej pod olej, ale pamiętajmy, że są tam również proteiny, albo na pierwsze O. Kiedy użyłam jej w ten sposób, mój skręt był dużo mocniejszy, a fale mięsiste, błyszczące, nawilżone i bez puchu. Maseczka jest zgodna z metodą CG.

O, tutaj mam zdjęcie, kiedy użyłam jej upalnym latem, bez zabezpieczenia emolientem, normalnie po umyciu - włosy zaczęły się puszyć, były suche, chociaż skręciły się całkiem mocno:

Tutaj już ładnie, maseczka Anwen jako pierwsze O w metodzie OMO:


Lubicie kosmetyki od Anwen? :) Całuję :*

4 komentarze:

  1. Jeszcze nie miałam kosmetyków Anwen, ale zamierzam je przetestować w najbliższym czasie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak teraz zastanawiam się chwilę i nie pamiętam kiedy moje włosy nie zareagowały puchem na same humektanty. Zawsze muszę domknąć je olejem :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez ostatnio ją nakładałam, zamknęła ją małą ilością ewentualnie róża. Włosy były cudownie nawilżone , ale bez puchu, a keratyna cudownie podbiła skręt i loki miały więcej definicji. Był zachwycona efektem i myślę, że kupię całe opakowanie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)