14:04:00

W jaki sposób olejuję włosy jesienią i zimą?


Witajcie Kochani :)
Wybaczcie za moją blogową przerwę, ale Najmłodszemu idą właśnie wszystkie piątki na raz - a on przeżywa ząbkowanie strasznie, zatem wyobraźcie sobie, jaki mam w domu sajgon ;) Ostatnio nawet miałam problem z podaniem pewnej pani mojego adresu, po prostu miałam pustkę w głowie. Wypiłam jednak kawkę, Mały zasnął, więc może uda mi się coś dla Was skrobnąć. Dzisiaj coś o olejowaniu włosów kręconych i falowanych. W jaki sposób olejuję moje fale jesienią i zimą?



1. Olejowanie na sucho
Jesienią i zimą rezygnuję z olejowania na podkład nawilżający (np. żel lniany, woda z miodem, nawilżająca maska). Nie dość, że ta metoda koszmarnie teraz przenawilża mi włosy, to jeszcze w czasie obecnej pogody przesusza mi je, mimo że nawilżenie zamykam emolientem. Takie już mam włosy, cóż począć ;) Najlepiej teraz spisuje mi się właśnie olejowanie na sucho. Wybieram ulubione oleje - np. krokosz, orzech włoski, marulę, awokado i aplikuję go nawet na całą noc. Później zmywam normalnie delikatnym szamponem.

2. Olejowanie na proteinowy podkład
Przeważnie mówi się o olejowaniu na nawilżający podkład, a ja Wam tu wyjeżdżam z proteinowym :) A no tak, bo moje włosy, odkąd znowu hennuję, łakną protein. Zatem na lekko wilgotne włosy nakładam porcję proteinowej odżywki lub maski - teraz najczęściej proteinowa orchidea lub proteinowa magnolia od Anwen, na to olej i  trzymam do 30 minut. Lepiej dłużej nie trzymać, bo jednak jakieś tak ryzyko  przeproteinowania może być, choć u mnie to chyba niemożliwe ;) Próbowałam olejowania na emolientowe podkłady, ale nie widzę większej różnicy, niż w przypadku olejowania na sucho.


3. Jak często olejuję?
Mam teraz mnie czasu na stylizację, ale o pielęgnacji staram się nie zapominać. Olejuję musowo 1 raz w tygodniu, staram się nawet i 2 razy, jeśli tylko mam siłę ;) Idzie ciężki czas dla naszych włosów, wróciłam zatem do silikonów, przeważnie jesienią i zimą znowu po nie sięgam. Albo w postaci lekko silikonowych masek i odżywek, no i koniecznie silikonowe serum na końcówki, obecnie mam jedwab CHI i bardzo sobie go chwalę ;)


Zapraszam na mojego włosowego instagrama, staram się regularnie coś wrzucać --> KLIK


W jaki sposób olejujecie Wasze włosy jesienią i zimą? :) Całuję:*

6 komentarzy:

  1. miałam kiedyś ten jedwab Chi i bardzo go sobie chwaliłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również go lubię, teraz testuję serum od Anwen happy ends ;)

      Usuń
  2. Kasiu widzę że na Instagramie pojawiło się zdjęcie agrestowej maski do włosów Ovoc <3 od kilku dni namiętnie interesuję się tą maską :D, znalazłam nawet gdzieś w internecie skład i okazało się że jest całkiem niezły tylko że nigdzie jeszcze nie ma żadnych opinii na temat tych produktów... Jak już poużywasz to napisz więcej o tej masce, proooszę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użyłam dwa razy :) Za pierwszym nawet nagrałam filmik na instagrama, bo takie fajne włosy miałam, ale dawno nie miałam wtedy humektantów. Po 2 razie już troszkę zaczęły się przenawilżać, jest tam troszkę sorbitolu i glikolu, dla mnie widać sporo. Tak pewnie raz na 2 tygodnie będzie ok dla mnie. Ale ładnie dociąża, wygładza, jeśli ktoś lubi masło shea - powinna być super :)

      Usuń
  3. Hmm... akurat mam olej z orzecha włoskiego. Muszę wypróbować z odżywką proteinową. Brzmi obiecująco.
    Przypadkiem odkryłam dobry sposób na moje końcówki. Jak już dam odżywkę b/s i stylizator w kremie (o tej porze roku żel mi nie pasuje), to po ugnieceniu włosów wciskam jeszcze w końcówki olej śliwkowy. Ładnie wyglądają po wyschnięciu. Natomiast nie mogę odgniatać olejkiem sucharków, jak to robi wiele dziewczyn. Kończę wtedy z efektem tłustych końców.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)