14:00:00

Niedziela dla włosów z olejem arganowym loton, maską nawilżającą ecolab oraz bardzo mocnym oczyszczaniem ;)

Witajcie Kochani :)
Moje włosy ostatnio non stop były obciążone - nie miałam pojęcia, co się dzieje, odstawiłam silikony, oczyściłam je, potem myłam znanym i lubianym balsamem Mrs. Potters. A te już następnego dnia przy skórze głowy były mniej świeże, końcówki jakieś takie smętne. Kilka dni temu jedna z czytelniczek napisała mi o zmianie w składach balsamów Mrs. Potters - odżywek, których od lat używałam do mycia włosów. Post o nowym składzie znajduje się tutaj. W skrócie napiszę - do balsamów dodano silikon - dimethicone. Dlatego miałam taki przyklap. Niedziela dla włosów skończyła się przez to naprawdę mocnym oczyszczaniem ;)


Olejowanie: olej arganowy loton
Mycie: szampon barwa x1, potem szampon fitomed do włosów suchych x1
Stylizacja: 3 groszki męskiego żelu isana, suszarka z dyfuzorem


Niedzielną pielęgnację rozpoczęłam od naolejowania włosów jeszcze w sobotę, na całą noc olejkiem arganowym firmy loton - do nabycia w biedronkach ;) Chciałam im choć troszkę wynagrodzić to oczyszczanie. Rano umyłam je dwukrotnie - najpierw szamponem pokrzywowym barwy - po jednym myciu nie słyszałam jednak charakterystycznego skrzypienia, zatem umyłam je drugi raz, szamponem fitomedu do włosów suchych. Skrzypienie wystąpiło ;) Włosy bardzo ciężko było rozczesać, jak to bywa po takich mocnych oczyszczaczach ;) Nałożyłam na nie solidną porcję maseczki nawilżającej ecolab - ostatnio to moja ukochana maseczka, najczęściej używana, co mogłyście już zauważyć ;) Potrzymałam ją pod ręcznikiem jakieś 15 minut - szkoda, że nie miałam czasu na czepek i dłuższe trzymanie, efekt byłby pewnie lepszy ;) Spłukałam maseczkę dokładnie, a w ociekające włosy nad wanną wgniotłam sporo rozwodnionego balsamu regenerujący ecolab. Odgniotłam nadmiar wody rękami i delikatnie bawełnianą koszulką, wyprostowałam się, przeczesałam włosy palcami i wzięłam się za wgniatanie żelu. Mam ostatnią tubkę męskiej isany, bez alkoholu, tej ze starym składem :) Zaaplikowałam jakieś 3 groszki żelu, choć czułam, że włosy są jeszcze takie trochę suche - po takim oczyszczaniu nie ma się co dziwić ;) Wysuszyłam je suszarką z dyfuzorem, do jakiś 80-90%. Po pół godzinie, kiedy wyschły całkowicie, odgniotłam lekkie sucharki z żelu, dałam włosom ułożyć się po swojemu i wzięłam za robienie zdjęć. Coś mi dziś aparat odmawiał posłuszeństwa i Synek latał pod nogami, ale się udało ;)

Zdjęcia do słoneczka, bez lampy:

Włosy całkiem przyjemnie się skręciły, choć pod wieczór skręt już lekko siadł, nie było jednak źle ;) Przetrwały nawet bez puchu wieczorną wizytę na cmentarzach, gdzie robiło się już mgliście i wilgotno. Widać na zdjęciach, że końcówki są jeszcze lekko suche - moje włosy bardzo źle tolerują mocne oczyszczanie, dlatego skupiam się teraz na myciu odżywkami/maskami i tym samym unikaniu silikonów, żeby szamponem myć jak najrzadziej się da ;) Myślę, że jeszcze ze dwa mycia z panthenolem i glutkiem lnianym i będzie z nimi lepiej - a pottersy z silikonem dostał mąż, jemu obciążenie nie straszne ;)


Jak Wasze niedzielne poczynania - miałyście w ogóle czas na jakieś większe zabiegi? :) Całuję :*

11 komentarzy:

  1. W każdym świetle inny odcień :P Ja przesuszenia wcale nie widzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ciężko zrobić zdjęcie z realnym kolorem ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam Twój skręt, jest piękny :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. masz fale bardzo podobne do moich! :) tyle że ja o swoje dbam zupełnie inaczej: nie czeszę ich wcale, odżywiam przed myciem olejem i maską bądź samą maską, a potem myję szamponem z SLSem. i tyle :D mimo braku odżywiania po myciu ich kondycja nic a nic się nie pogorszyła, a skręt znacznie lepszy. widać - co włosy to inne wymagania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy na długości i skóra głowy niestety nie tolerują szamponów z SLS-ami częściej niż co tydzień ;) A szkoda, bo po SLSie zawsze mam mocniejszy skręt :D

      Ale super, że znalazłaś swój sposób na pielęgnację:)

      Usuń
  4. jejku, jak pięknie się błyszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie te suche koncowki Kasiu ;)? Wlosieta pieknie wygladaja, ich blask rozbraja :)!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)