17:27:00

Półprodukty do pielęgnacji włosów - mój niezbędnik

Witajcie Kochani :)
Naturalną pielęgnacją zarówno włosów, jak i cery interesuję się już długo, bo zaczęło się gdzieś w 2010 roku :) Od tej pory przetestowałam masę półproduktów. Ostatnio stawiam jednak na minimalizm, lodówka nie pęka już w szwach, ponieważ poznałam swoich ulubieńców :) O moich ulubionych półproduktach do pielęgnacji twarzy pisałam już w tym poście, dzisiaj przyszedł czas na ulubieńców w pielęgnacji włosów - zapraszam :)





1. Keratyna hydrolizowana
Keratyną jest moją ulubioną proteinką - nie puszy i nie matowi włosów, a sama doskonale podkreśla skręt moich fal. Włosięta są po niej jakby takie wizualnie grubsze, są elastyczne i sprężyste, pięknie błyszczą. No niezbędnik :) Moje włosy są bardzo proteinolubne, dlatego potrzebują protein, a najlepiej właśnie keratyny ze 2 razy w tygodniu. Najczęściej dokapuję kilka kropel do emolientowej maseczki. Więcej o keratynie w pielęgnacji włosów pisałam już TUTAJ.  Myślę, że keratyna jest proteiną, którą jako pierwszą warto przetestować, jeśli macie ochotę na zakupy półproduktowe.

2. Mleczka roślinne
Mleczka roślinne (np. migdałowe, winogronowe, owsiane, bawełniane) poznałam już dawno temu, a zaczynałam od migdałowego :) To wspaniałe połączenie emolientów, protein i humektantów. Mleczka takie sprawiają, że moje fale są lepiej skręcone, takie mięsiste, nawilżone i bardzo miłe w dotyku. Również dodaję kilka kropel do maseczki, czasem do proteinowej, czasem do emolientowej. Są naprawdę tanie, a tak mało znane - naprawdę polecam choć spróbować :) Więcej o nich w TYM POŚCIE. Mleczka roślinne pięknie spisują się także w pielęgnacji twarzy - można dodać kapkę do kremu, serum czy toniku - pięknie nawilżają i wygładzają ;)

3. Panthenol
Nie przepadam za nawilżaczami do włosów, jednak panthenol uwielbiam i od czasu do czasu używam :) Świetnie spisuje się jako dodatek do łagodzącej i nawilżającej maseczki do przesuszonego i swędzącego skalpu. Dodaję czasem także kilka kropel do mocno emolientowej maseczki lub odżywki - fale mam po nim cudownie nawilżone, gładkie i mięsiste - no i najczęściej się nie puszą, jak to bywa prawie zawsze po glicerynie ;) Więcej o tej cudownej witamince możecie przeczytać TUTAJ.  Panthenol świetnie nadaje się również do pielęgnacji cery wrażliwej, naczynkowej czy suchej. Od dawna dodaję go do mojego toniku z glukonolaktonem, można robić z nim również sera czy kremy.

4. Oleje
Czymże byłaby moja pielęgnacja włosów bez olejów? :) Bardzo często dodaję kilka kropel do masek i odżywek do spłukiwania, ponieważ moje włosy kochają emolienty. Dobrze dobrany olej (np. z pestek śliwki, z pestek moreli, z kiełków pszenicy, z pestek dyni, z krokosza) wspaniale dociąża i nadaje piękny blask moim falom. Dzięki nim pozbywam się także większej ilości puchu ;) Dużo olejowych informacji znajdziecie w OLEJOWEJ ZAKŁADCE. Oleje świetnie spisuję się także w pielęgnacji twarzy, w duecie z żelem hialuronowym --> klik, a także w pielęgnacji ciała - wklepane w lekko wilgotną skórę po kąpieli. Bez olejów nie da się żyć ;);)


Stosujecie półprodukty w pielęgnacji włosów? Macie swoje ulubione? :) Całuję :*

24 komentarze:

  1. Ja jeszcze nie stosowałam półproduktów ale przymierzam się do zakupu właśnie keratyny, ogólnie proteiny służą moim włosom więc mam nadzieję że dobrze się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że polubisz się z nią, to moja ukochana proteina :)

      Usuń
  2. Moje włosy najbardziej lubią l-cysteinę i mleczko pszczele :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje ulubione to mleczko pszczele w glicerynie i panthenol, zwłaszcza na skalp w dużych ilościach :) Muszę wypróbować mleczka roślinne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje półprodukty się chłodzą. Ciekawi mnie, czy znajdę swojego ulubieńca. :) / Sandra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem kochana ciekawa, zdawaj relację :)

      Usuń
  5. Moje kochają l-cysteinę, co prawda okropnie śmierdzi, ale jest warta użytkowania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odważyłam się jeszcze jej wypróbować ;);)

      Usuń
  6. Kasiu, a co by polecilas dla wysokoporowatych wlosow? bo jeszcze nie mialam zadnych polproduktow i nie wiem od czego zaczac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością oleje :) Nie wiem, jak reagują na nawilżacze - przy wyższej porowatości może pojawić się po nich puch, musisz zaobserwować :) Jeśli jednak je lubią - może mleczko pszczele? A z protein - właśnie keratyna, jeśli oczywiście włosięta proteiny lubią ;)

      Usuń
    2. dzieki za rady! wlosy proteiny lubia, a nawilzacze robia Wielki Puch! wiec mleczko pszczele odpada! no a na keratyne sie skusze))))

      Usuń
  7. ja od ostatniego zamówienia rok temu zużyć nie mogę 3 buteleczek półproduktowych i jestem zła że nie wzięłam keratyny, bo była świetna, się skończyła, stacjonarnie nie dostanę a za przesyłkę zapłacę jak za złoto i jestem w chwilowej kropce, bo z półproduktów tylko keratyna mi pasuje o czym wcześniej nie wiedziałam...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również jako jedną z pierwszych zamówiłam sobie keratynę :) Inne rzeczy możesz zużyć do twarzy albo ciała, ja tak robiłam z półproduktami, które mi nie pasowały do włosów, np. z mleczkiem jedwabnym ;)

      Usuń
  8. Ja nie stosowałam jeszcze żadnych półproduktów , nawet nie wiem gdzie je dostanę w UK, pewnie na eBay, muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Stosuje namiętnie właśnie kwas hialuronowy, glicerynę, panthenol, olejek arganowy, olej makadamia, troche ciężko mi się przekonać do protein.

    OdpowiedzUsuń
  10. Również nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez olejków i panthenolu ;)

    Zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że weźmiesz udział w zabawie ;* Zapraszam!

    http://haircareparadise.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award-1-i-2.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję kochana, na pewno odpowiem na tag w wolnym czasie :D

      Usuń
  11. Raczej nie stosuje półproduktów jednak zamierzam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aloes. Najcudniejszy !!! nawilża natychimiastowo!. Może być taki w butelce do picia, albo prosto z doniczki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)