12:11:00

Balsam na brzozowym propolisie - jak rosyjski hit spisał się na moich włosach?

Hej hej Kochane :)
Ostatnie testuję głównie rosyjskie kosmetyki, było już o maseczce drożdżowej i o złotej masce ajurwedyjskiej. Dzisiaj czas na balsam na brzozowym propolisie. Kupiłam butlę na pół z siostrą, każda dostała po 300ml, moją część już prawie wykończyłam, została mi porcja na jakieś 2 użycia. Jak balsam spisał się na moich włosach? Zapraszam :)


Balsam na brzozowym propolisie


Skład:
Skład: Aqua with infusions of: Pinus Palustris Wood Tar, Beeswax, Pollen Extract, Betula Alba Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Betula Alba Flower Pollen Extract, Betula Alba Flower Tar, Mel, Urtica Dioica Extract, Panax Ginseng Oil, Calluna Vulgaris Oil, Propolis Extract Milk, Cetearyl Alcohol, Cetyl Ether, Behentrimonium Chloride, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid

Mieszanina wody z ekstraktami i olejkami. Potem emolienty i antystatyki, dalej zapach i konserwanty.
Skład jest pięknie opisany na kwc, kopiuję, żeby nie powtarzać. Składniki aktywne i ich działanie:
- Żywica sosny długoigielnej (Pinus Palustris Wood Tar) - silny antyoksydant, działa przeciwzapalnie, odżywia.
- Wosk pszczeli (Beeswax) – nabłyszcza, chroni i odżywia.
- Pyłek kwiatowy (Pollen Extract) – zawiera praktycznie wszystkie życiowo ważne składniki, witaminy, minerały, aminokwasy, zawiera niezbędne dla zdrowia włosów i skóry składniki.
- Wyciąg z kory brzozowej (Betula Alba Extract) - wzmacnia cebulki włosowe, nadaje włosom blask, zapobiega wypadaniu.
- Brzozowy propolis - przywraca włosom witalność, poprawia ich strukturę.
- Pyłek z kwiatów brzozowych (Betula Alba Flower Pollen Extract) - regeneruje, odżywia.
- Miód lipowy (Mel) - odżywia, wzmacnia, wygładza, przywraca połysk.
- Organiczny ekstrakt z liści pokrzywy (Urtica Dioica Extract) - pokrzywa znana jest ze swojego dobroczynnego działania na włosy. Przy wypadaniu włosów polecana jest do nacieranie skóry głowy. Wzmacnia cebulki włosowe i pobudza je do wzrostu.
- Żeń-szeń (Panax Ginseng Oil) - zapobiega łysieniu i wypadaniu włosów, posiada działanie regenerujące
- Olej wrzosowy (Calluna Vulgaris Oil) - działa przeciwzapalnie i ściągająco, ujędrnia, nawilża i poprawia wygląd skóry.
- Smółka z brzozowych kotków (Betula Alba Flower Tar) - poprawia ukrwienie skóry głowy co skutkuje dotlenieniem i odżywieniem cebulek włosowych.
- Wyciąg z propolisu (Propolis Extract Milk) - działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie i gojąco na rany.

Zapach i konsystencja:
Dla mnie bardzo przyjemny, kwiatowo-ziołowy, nie czuję go potem na włosach. Bardzo lubię takie naturalne zapachy :) Konsystencja średnio gęsta, nawet bardziej rzadka, świetnie nakłada się na włosy, zielonkawy kolor, ciekawie wygląda, nie powiem :)

Opakowanie:
Duża butla, przyjemnie prezentuje się w łazience, w nakrętce jest jednak taki mały otworek, przez który ciężko wydobyć odpowiednią ilość balsamu.

Działanie:
Po tak dobrych recenzjach na kwc - ja niestety nie jestem zadowolona. Skręt jest po nim ładny, ale po kilku użyciach zauważyłam, że włosy robią mi się przesuszone i matowe, chyba za dużo ziółek  na raz. Nie są też dociążone, są lekkie, dla mnie za lekkie. Kilka kropel oleju nieco załatwiało sprawę, ale nie do końca. Końcówki miałam po nim  bardziej szorstkie.  Nie ma też nawilżenia i tej mięsistości, jak przy moich ukochanych odżywkach i balsamach. Szczerze - spisał się słabo, a skórę głowy delikatnie podrażnił, dobrze, że wzięłam go z siostrą na pół. Nie kupię więcej już chyba żadnego balsamu na propolisie i będę uważać na taką ilość ziół, nie służą mi wybitnie ;)


Jak Wasze wrażenia? A może miałyście inną wersję balsamu na propolisie od Babuszki Agafii :) Całuję :*

23 komentarze:

  1. Ja miałam z tej serii jedynie balsam na kwiatowym.
    Na skalpie i odrostach zaraz przy nim spisywał się doskonale, a na resztę włosów był zdecydowanie za lekki...

    OdpowiedzUsuń
  2. nie lubię go, jest fatalny
    zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupiłam teraz na łopianowym propolisie dla mamy, bo ma duży problem z wypadanim włosów.

    OdpowiedzUsuń
  4. pomimo twojej opinii i tak o nim marzę! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu, widzę, że w sprawie tego balsamu mamy takie samo zdanie, zabrał on moim włosom skręt, a dał puch, ale szampon na brzozowym propolisie jest cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi się jego skład, ale nie miałam jeszcze okazji by go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mi też nie za bardzo odpowiada tak duża ilość ziół, nawilżenie przy takim miksie przede wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wciąż nie próbowałam żadnego rosyjskiego kosmetyku, ale jak już wyleczę moje włosy z suszy to zamierzam sięgnąć właśnie po ten balsam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi spuszył włosy okrutnie i zepsuł skręt. Wyglądałam jak miotła :( od razu puściłam go w obieg...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam go ;-) miałam wersję na kwiatowym i co śmieszne włosy wyglądały super dopiero po kilku godzinach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja kupiłam aż cztery balsamy, bo stwierdziłam, że jeśli nie obciąża mi włosów, to jest świetny, oby nie było inaczej :(
    A czytałam właśnie, że te balsamy są raczej dla niskoporowatych włosów (oby tak było), a brzozowy i łopianowy zamierzam nakładać także na skórę głowy, ale skoro mówisz, że podrażnił to mam pewne wątpliwości :(
    _______
    http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Delikatny szampon i przesuszenie? Eh chyba podziękuję :c
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  13. O tych rosyjskich kosmetykach czytam i czytam i sama sie zastanawiam co wybrac. Lubie mieć dociążone wlosy i w sumie u mnie bez oleju to sie praktycznie nigdy nie obejdzie

    OdpowiedzUsuń
  14. O proszę, a ja mam go na wishliście, bo tak wiele osób go chwali i innych jego braci na propolisie. Sama nie wiem czy kupię po Twojej recenzji, może własnie na spółkę z kimś, bo jednak czego jak czego, ale ziół to moje włosy nie lubią. No i z jednej strony skład piękny, taki naturalny, ale z drugiej działanie i na włosy i na skalp nie są satysfakcjonujące ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na skalp strasznie chciałam go użyć, ale wtedy był trochę przesuszony i może dlatego trochę podrażniło, ciekawe, jakby było teraz ;)

      Usuń
  15. Dozo czytam o tych rosyjskich kosmetykach ale jakos nie przemawiają do mnie w dalszym ciągu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam na cedrowym propolisie..końcówka już mi została i używam raz na kilka myć bo za często to też mnie trochę przesusza..recenzja będzie u mnie za jakiś czas..zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To już nie pierwsza, krytyczna recenzja balsamu na propolisie, którą przeczytałam... Dlatego pewnie ją nie tak prędko zakupię, bo jakoś mnie nie kusi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za dużą ilością ziół, może dlatego nie do końca się u mnie spisał :)

      Usuń
  18. Mam na kwiatowym propolisie, ale średnio się sprawdził ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. Chciałam go kupić, ale szorstkie końcówki jakoś mnie odstraszyły od tego balsamu, zauważyłam, że zdania na jago temat są bardzo podzielone

    OdpowiedzUsuń
  20. Skład piękny, wręcz cudowny ;) chciałabym i tak go kiedyś wypróbować na sobie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)