Recenzji ciąg dalszy. Dzisiaj na tapeta idzie znana i lubiana Maseczka drożdżowa Babuszki Agafii. Wróciłam do niej po kilku latach, ciekawa byłam, czy moje włosy może teraz ją polubią. Zobaczcie, co się okazało :)
Skład:
Aqua with infusions of: Yeast Extract, Betula Alba Juice; enriched by extracts: Inula Helenium Extract, Arctostaphylos Uva Ursi Extract, Silybum Marianum Extract, Cetrionium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Guar Gum, ; cold pressed oils: Triticum Vulgare Germ Oil, Ribes Aureum Seed Oil, Pinus Siberica Cone Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Ascorbic Acid, Panthenol, Glucosamine, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid
Maseczka traktowana jest jako maska emolientowa, dla mnie jest ona bardziej emolientowo-humektantowa, mamy tutaj nawilżający panthenol oraz sok z brzozy, który niektóre źródła traktują również jako humektant. Co tam w składzie? Woda z rozpuszczonymi: drożdże piwne (mają jakiś procent protein), sok z brzozy, ekstrakt z omanu wielkiego, ekstrakt z mącznicy lekarskiej, ekstrakt z ostropestu plamistego; dalej antystatyk, emolient tłusty, guma guar, oleje zimnotłoczone: z kiełków pszenicy, z białej porzeczki, cedrowy i z dzikiej róży. Nawilżający panthenol i konserwanty.
Zapach i konsystencja:
Maseczka ma trochę lejącą konsystencję, ale dzięki temu idealnie rozprowadza się po skórze głowy. Zapach jest cudowny, ciasteczkowy, słodki, ja go kocham od lat i wchodzę do łazienki czasem tylko po to, żeby powąchać maseczkę drożdżową. Wiem, choroba :D Maseczka drożdżowa babuszki agafii mieści się w 300 ml słoiczku.
Działanie:
Używałam jej na kilka sposóbów. Do mycia włosów - niestety włosy jakieś dziwnie szorstkie, skóra głowy słabo domyta. Wolę barwę jajeczną :D Jako 2O w metodzie OMO - w końcu niby emolientowa, ale bardzo źle. Jako 1O - nieco lepiej, kiedy na 2O szedł emolient, ale to dalej nie to. Fale każdorazowo mam po niej takie matowe, szorstkie, suche, dziwne. Nie wiem, czy to ekstrakty roślinne, czy te drożdże czy co, ale długość włosów jej nie lubi. Lata temu używałam jej na skórę głowy, teraz mnie obciąża.... Niestety maseczka nie dla mnie, ale i tak mam resztkę w domu dla zapachu, pewnie jakoś zużyję na 1O ;)
A ja ją lubię, mam zawsze po niej mięciutkie, błyszczące włosy
OdpowiedzUsuńMiałam ją już bardzo dawno temu.
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie próbowałam, ale jajeczną za to uwielbiam. Ciekawe jakby się sprawdziła... ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie uzyskałam ta maska zadowalającego efektu na włosach. W sumie to mam wrażenie że nie robiła nic oprócz szorstkości i sztywności włosów .
OdpowiedzUsuńDokładnie jak u mnie ;)
Usuńpoluję na tą maskę od dłuższego czasu, jestem ciekawa efektu bo opinie są różne
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy z owej serii są genialne
OdpowiedzUsuń<3
Moje średniopory falowane je kochają od 2 lat :3
Super :) U mnie niestety żadna szału nie zrobiła, a szkoda.
Usuń