Witajcie Kochani :)
Nie tak dawno, zupełnie przypadkiem odkryłam świetną mieszankę do końcówek włosów, którą można bardzo prosto zrobić dosłownie z dwóch półproduktów. To mieszanka, którą codziennie wieczorem wklepywałam w twarz ;) Przygotowałam jej sobie troszkę za dużo, przeważnie resztkę wmasowywałam w szyję albo dekolt, tym razem postanowiłam wgnieść ją w końcówki włosów. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Jesteście ciekawi, co wchodzi w skład mojego domowego, mocno nawilżającego serum do końcówek? Zapraszam do dalszej części posta :)