15:17:00

Niedziela dla włosów z odżywką mythos i olejem z kiełków pszenicy

Witajcie Kochane :)
Chyba odkryłam tajemnicę moich strączków na włosach i przesuszenia - winna jest joanna naturia bez spłukiwania, ale o tym w następnym poście ;);) Dzisiaj czas na opisanie moich włosowych, niedzielnych działań pielęgnacyjnych. Skręt wyszedł mi bardzo przyjemny, jest też kilka korkociągów :) Zobaczcie same :)


Olejowanie: olej z kiełków pszenicy na kilka godzin
Mycie: szampon farmony z żeń szeniem
Odżywianie: odżywka mythos z miodem i soją+keratyna hydrolizowana+olek z pestek śliwki
Odżywka b/s: brak i chyba tutaj jest mój sukces ;)
Płukanka: lniana
Stylizacja: żel męski isana ze starym składem
Suszenie: suszarka z dyfuzorem


Postanowiłam postawić wreszcie na sprawdzony olej - wreszcie przyszła do mnie buteleczka naturalnego oleju z kiełków pszenicy, uwielbiam go :) Naolejowałam włosięta na kilka godzin, po czym zmyłam szamponem farmony z żeń szeniem - należało im się już porządne oczyszczanie :) Następnie zaaplikowałam na włosięta mieszankę odżywki mythos z miodem i soją z dodatkiem 4 kropel keratyny hydrolizowanej oraz 3 kropel oleju z pestek śliwki. Trzymałam 20 minut, zmyłam ciepłą wodą i spłukałam płukanką lnianą. Nie odciskałam wody. Nałożyłam na ramiona duży ręcznik, wyprostowałam się i przeczesałam włosy palcami. Następnie zaczęłam je ugniatać z niewielką ilością męskiego żelu z isany, tego ze starym składem bez alkoholu. Wysuszyłam fale suszarką z dyfuzorem do jakiś 70%. Kiedy wyschły całkowicie, odcisnęłam strączki z żelu.


Zdjęcie z lampą oraz bez lampy, był bardzoooo pochmurny dzień:


Mamy dziś bardzoooo pochmurny dzień i ciężko było mi zrobić takie zdjęcie, na którym widać efekt. A włosięta sprawiły mi dziś wielką radość :) Są mięsiste, ciężkie, pokręcone i gdzieniegdzie się zrulonikowały :) Wreszcie brak puchu, suchości i jednocześnie strączków, które prawdopodobnie robiła mi odżywka bez spłukiwania z joanny. Popełniłam błąd, używając jej regularnie i w dużych ilościach od kilku miesięcy, kiedy to nie mogłam ogarnąć mojego skrętu. A to właśnie ona była przyczyną. Ale o tym w następnym poście ;) Bardzom zadowolona ;)

Jak tam Wasze niedzielne zmagania, jesteście już po? :) Całuję :*


22 komentarze:

  1. Piękne korkociągi i połysk :)
    Widać, że są tak miękkie, że aż chce się miźnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki mocny skręt :) Takiego mocnego i ładnego dawno nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow wow wow! Zrobiłam wielkie oczy gdy zobaczyłam pierwsze zdjęcie :D genialne loki! Zwłaszcza ten po lewej na dole ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oddaj mi proszę swoje loki choć na jeden dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie Joanna b/s całkowicie się nie sprawdziła :( włosy mi się po niej brzydko strączkują i są suche.
    Zazdroszczę ci tego skrętu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie błyszczą a skręt masz coraz mocniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Alez cudnie porulonowaly i pofalowaly :)! Mi zdecydowanie ta Joanna przesuszala klaczki, a ze i wiekszosc odzywek b/s z dm ma isopropyla w skladzie, darowalam sobie nakladanie ich przed stylizacja ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, a ja Ewciu tak lubiłam alterrę, nie wiem co będzie teraz :)

      Usuń
  8. Przepiękne!! Szczególnie na zdjęciu bez lampy :))

    OdpowiedzUsuń
  9. ale piękne loki! takie to ja bym mogła mieć!

    OdpowiedzUsuń
  10. Potwierdzam słowa Fair Hair Care. Chciałam napisać dosłownie to samo:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie urocze świderki! Skoro odstawiłaś winowajczynię, to mogą się pojawić jeszcze lepsze korkociągi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham ten Twoj kolor i Twoje włoski :) Moje komentarze są już nudne zawsze tylko się nimi zachwycam :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dziękuję za wszystkie kochane słowa :*:*

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczne loczki :) widać że pielęgnacja im służy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)