21:18:00

Ecolab (Ec lab, Eco laboratorie) - maska do włosów keratynowa

Ecolab (Ec lab, Eco laboratorie) - maska do włosów keratynowa
Witajcie Kochani :)
Muszę Wam dzisiaj napisać o pewnej fantastycznej, emolientowo-proteinowej, cudownie pachnącej maseczce do włosów. Moje włosy zachwyciły się nią od pierwszego użycia, a cudowny zapach uprzyjemnia stosowanie. Przed Wami maska keratynowa Ecolab ;)

ecolab maska keratynowa

Skład:
Zaczniemy od analizy składu - maseczka jest emolientowo-proteinowa. Po wodzie bardzo wysoko w składzie masło cupuacu, dalej emolient tłusty, antystatyk, masło shea, emolienty tłusty, olej awokado, hydrolizowana keratyna, antystatyk, koktajl witaminek, nawilżająca gliceryna i betaina, zapach i konserwanty.

ecolab maska keratynowa

Zapach, konsystencja, opakowanie:
Maseczka keratynowa ecolab pachnie PRZEŚLICZNIE - czuję tutaj ananasa i jakieś owoce egzotyczne, do tego kwiaty, idealna mieszanka, uwielbiam ten zapach. Konsystencja średnio gęsta, wygodny i estetyczny 250ml słoiczek. 

ecolab maska keratynowa

Działanie:
Maseczka keratynowa ecolab działa idealnie - skręca moje włosy, dociąża je, wygładza, nabłyszcza. Nie puszy, używam jej normalnie po umyciu, czuję tam proteiny, ale nie ma ich aż tak dużo, jak np. w odżywce Anwen orchidea czy masce cafe mimi proteinowej w fioletowym wiadereczku. Spokojnie można jej użyć na 2O w metodzie OMO, ma dużo emolientów, działa cudownie, a włosy pachną po niej jeszcze cały dzień :) Dla miłośników keratyny, maseczka zgodna z metodą Curly Girl.

ecolab maska keratynowa

 Efekty przedstawiam poniżej:




Skusicie się? Polecam z całego serca :) Całuję :*

20:29:00

PIELĘGNACJA WŁOSÓW JESIENIĄ

PIELĘGNACJA WŁOSÓW JESIENIĄ
Witajcie Kochani :)
Jesień to ciężki czas dla naszych włosów - pada, jest wilgotno, włosy łapią wodę, pęcznieją, puszą się. Warto dać sobie troszkę luzu i pogodzić się z tym, że jesienią mniejszy lub nieco większy puch to norma. Chciałabym Wam jednak dać kilka wskazówek, co zrobić, żeby ten puch nas jednak nie przytłoczył :)


1. Ograniczenie humektantowych myć
Pierwsza rzecz, na jaką zwracam uwagę jesienią, to humektanty. Ograniczam takie mycia humektantowe do minimum, jakiego potrzebują moje włosy. Humektanty, jeśli jest bardzo wilgotno, prawdopodobnie mniej lub bardziej będą puszyć włosy, nawet jeśli nałożymy je na 1O czy pod olej. Tak to już niestety jest, dlatego obserwujemy włosy, nie używamy H za często, kiedy ja normalnie stosuję je jakoś 2 razy w tygodniu, tak teraz ograniczam je do 1 mycia na 7-10 dni. Jeśli już je zaaplikujecie, to nie trzymajcie też bardzo długo - większe ryzyko puchu i przesuszenia. 10-15 minut wystarczy. Jeśli nie będziemy na co dzień przesuszać włosów (stylizacja na gorąco, kosmetyki z alkoholem czy ziołami, nadmiar protein), humektantów będzie można używać rzadziej.


2. Jak najwięcej emolientowych myć
Jesienią najlepiej spisują mi się mycia czysto emolientowe - czysto emolientowe, czyli np. emolientowy produkt na 1O, jak i na 2O. A jeśli myjemy włosy maską, to po prostu maska czy odżywka emolientowa po myciu. Czysto emolientowe produkty możecie podejrzeć TUTAJ,  no i uczulam na maski garnier hair food  - mnóstwo ludzi ma je za emolientowe, a one mają tonę gliceryny i mogą nam zrobić miotłę stulecia jesienią ;) Sama o tej porze roku bardzo często sięgam po kallosy, teraz mam avocado i mango. No i niezawodne odżywki Anwen - róża i irys.


3. Więcej olejowania
Nie olejuję teraz bardzo często włosów, ale jesienią to się zmienia i przynajmniej raz w tygodniu to czynię. Olej na suche włosy, często na całą noc. Warto znaleźć swój ulubiony olej, taki nie zrobi nam krzywdy, a ładnie odżywi i dociąży włosy. TABELKĘ macie TUTAJ. Uważajcie z olejowaniem na nawilżający podkład, może puszyć jesienią.


4. Uwaga na odżywki bez spłukiwania i stylizatory z dużą ilością humektantów
Żele do włosów czy odżywki bez spłukiwania z dużą ilością np nawilżającej gliceryny to mój koszmarek, zwłaszcza jesienią. Nic nie wyciąga mi nawilżenia z włosów tak, jak one. Unikam jak ognia, dlatego cantu aktywator, żele z gliceryną, aloesem czy glikolem znikają z mojej łazienki. Ileż to razy zrobiły mi na włosach taką miotłę ;) Stawiam na najlepszego, pewnego zawodnika - żel syoss men power hold. Złoty taft ma już tych humektantów troszkę więcej i na razie go odstawiam. Do reanimacji - krem boots do loków, mega emolientowy. Najlepsze odżywki bez spłukiwania? Emolientowe kallosy - avocado, multivitamin, blueberry, color.



Macie swoje patenty na jesień? Całuję :*

19:17:00

CAFE MIMI, MASKA DO WŁOSÓW KERATYNOWA

CAFE MIMI, MASKA DO WŁOSÓW KERATYNOWA
Witajcie Kochani :)
Pamiętacie może, że moje włosy kochają bomby proteinowe - czyli mocno proteinowe maseczki lub odżywki, stosowane raz na tydzień. Do tej pory takimi moimi bombami były odżywki proteinowe Anwen - orchidea i magnolia. Tak samo maska Dr. Sante z keratyną, argininą i kolagenem. Niestety już się skończyły, zatem zaczęłam szukać dalej. Skusiła mnie fioletowa maska keratynowa od Cafe Mimi, proteiny ma różnorodne, jest ich sporo - no i ma moją ukochaną keratynę hydrolizowaną.


Skład:
Skład jest zabójczo proteinowy, aż oczy mi się zaświeciły, jak go zobaczyłam :D Po wodzie mamy masło shea, dalej już proteiny - hydrolizowana keratyna, hydrolizowane proteiny pszeniczne, hydrolizowane proteiny żyta, hydrolizowane proteiny owsa. Szaleństwo proteinowe. Dalej humektant - gliceryna, trochę emolientów tłustych i antystatyków, zapach, 2 silikony, nawilżający panthenol, aminokwasy jedwabiu.


Zapach, konsystencja, opakowanie:
Maseczka śmierdzi, kurczę, nie wiem czym, ale trzymanie jej na włosach te 10-15 minut to katorga. Ale czego nie robi się dla mocniejszego skrętu :P Wrażliwym nosom jednak nie polecam. Maseczka keratynowa cafe mimi ma średnio gęstą konsystencję, mieści się w 220ml wiadereczku.


Działanie:
Maska keratynowa cafe mimi - używam jej albo na 1, albo na 2O w metodzie OMO. Nie trzymam długo, maks 10-15 minut, tam jest naprawdę morze protein. Jeśli kogoś suszą proteiny, lepiej zaaplikować ją na 1O, na 2 wówczas emolient. Mnie nie przesuszają proteiny, a nałożona na 2O jeszcze mocniej skręca mi włosy. Myślę, że dość łatwo można się nią przeproteinować i na początek lepiej potrzymać ją krócej, niż dłużej. Dla kochających proteiny - jak znalazł :D Tylko ten zapach, no ciężko mi go przeżyć, może to przez to morze protein, ehh.



Lubicie kosmetyki cafe mimi? Całuję :*