
Witajcie Kochani :)
Muszę Wam dzisiaj napisać o pewnej fantastycznej, emolientowo-proteinowej, cudownie pachnącej maseczce do włosów. Moje włosy zachwyciły się nią od pierwszego użycia, a cudowny zapach uprzyjemnia stosowanie. Przed Wami maska keratynowa Ecolab ;)
Skład:
Zaczniemy od analizy składu - maseczka jest emolientowo-proteinowa. Po wodzie bardzo wysoko w składzie masło cupuacu, dalej emolient tłusty, antystatyk, masło shea, emolienty tłusty, olej awokado, hydrolizowana keratyna, antystatyk, koktajl witaminek, nawilżająca gliceryna i betaina, zapach i konserwanty.
Zapach, konsystencja, opakowanie:
Maseczka keratynowa ecolab pachnie PRZEŚLICZNIE - czuję tutaj ananasa i jakieś owoce egzotyczne, do tego kwiaty, idealna mieszanka, uwielbiam ten zapach. Konsystencja średnio gęsta, wygodny i estetyczny 250ml słoiczek.
Działanie:
Maseczka keratynowa ecolab działa idealnie - skręca moje włosy, dociąża je, wygładza, nabłyszcza. Nie puszy, używam jej normalnie po umyciu, czuję tam proteiny, ale nie ma ich aż tak dużo, jak np. w odżywce Anwen orchidea czy masce cafe mimi proteinowej w fioletowym wiadereczku. Spokojnie można jej użyć na 2O w metodzie OMO, ma dużo emolientów, działa cudownie, a włosy pachną po niej jeszcze cały dzień :) Dla miłośników keratyny, maseczka zgodna z metodą Curly Girl.
Efekty przedstawiam poniżej:
Skusicie się? Polecam z całego serca :) Całuję :*