12:05:00

Włosy w grudniu 2015r.

Witajcie Kochani :)
Jak się czujecie w Nowym Roku? :) Plany, cele i marzenia spisane? :) Ja jestem w trakcie - niedługo opowiem Wam o moich celach, dotyczących włosów. Dzisiaj jednak zapraszam Was na podsumowanie grudniowej pielęgnacji włosów.

Włosy w grudniu całkiem miło zaskoczyły mnie swoim skrętem :) W połowie miesiąca dopadło mnie przenawilżenie, które pokazywałam Wam w ostatnim poście. Włosy bardzo mnie wtedy denerwowały, zatem, żeby poprawić sobie humor, poszłam do fryzjera na warstwowe cięcie. Chciałam, żeby włosy miały ładniejszy skręt. No i końcówki nie widziały nożyczek ponad rok ;) Jestem zadowolona, choć widzę, że górne warstwy dopiero muszą nauczyć się kręcić. Wszystko przede mną :D  Tak fale prezentowały się w grudniu, po fryzjerze, widać, że są troszkę krótsze:

Zdjęcie po lewej z lampą, po prawej bez lampy, w łazienkowych warunkach ;)

Olejowanie:
Włosy olejowałam w tym miesiącu aż 6 razy - dla mnie to naprawdę sporo ;) Używam wspaniałego oleju z wiesiołka - ma sporo kwasów tłuszczowych omega 6, muszę koniecznie napisać Wam o nim coś więcej. Kilka razy olejowałam na glutka lnianego - wspaniały i szybki sposób na nawilżenie.

Mycie:
Samo mycie włosów maską scandic fruit już nie wystarcza - muszę przeplatać je z myciem delikatnym szamponem, porowatość mam coraz niższą ;) Używam wspaniałych szamponów ecolab, post w przygotowaniu. Są delikatne, dobrze myją, nie wysuszają :) Częściej muszę też włosy oczyszczać barwą, raz na 10 dni to mus, mimo używania minimalnej ilości silikonów.

Odżywianie:
Pielęgnacja moich włosów opiera się teraz na kallosach - multivitamin oraz caviar ;) Używam ich zarówno samodzielnie, jak i z półproduktami. Co jakiś czas stosuję również maskę nawilżającą ecolab - jednak nie za często, co by znowu się nie przenawilżyć ;) Jeśli potrzebuję protein, na włosach ląduje któryś z kallosów, wzbogacony keratyną. Bądź kallos botox - jeszcze troszkę mi go zostało. Czasem wyciągam też jakąś odlewkę, muszę wreszcie zmobilizować się i napisać kilka recenzji. Do tej pory jako odżywka bez spłukiwania służył mi balsam regenerujący ecolab, teraz jednak gliceryna daje się we znaki moim włosom i zamieniłam go na rozwodnionego kallosa omega.

Stylizacja:
Do stylizacji nieustannie używam wspaniałego żelu z isany, ze starym składem. Zostało mi już mniej niż pół tubki, muszę wreszcie kupić polecany przez Was męski żel syoss bez alkoholu :) Co prawda mam jeszcze żele joanny ze starym składem - gumowy i elastyczny, ale oba mają wysoko glicerynę, której o tej porze roku moje włosy nie tolerują w produktach bez spłukiwania. Żel lniany niestety zbyt słabo podkreśla mój skręt, ale bardzo lubię robić płukanki lniane ;)

Końcówki:
Odkąd stylizuję włosy żelem, nie używam silikonowych ser - bardzo mnie obciążają. Jak mi się przypomni, wgniotę w końce kroplę jakiegoś oleju, ale przeważnie zapominam ;) Końcówki mam jednak zdrowe, jeśli o nie dbam i nie jest to u mnie konieczne.

Półprodukty:
Bardzo lubię półprodukty i to chyba się już nie zmieni :) W grudniu na tapecie był głównie panthenol, aloes, keratyna hydrolizowana i olej z pestek moreli. Na wiosnę czeka na mnie mleczko pszczele i mleczko bawełniane ;)


Jak Wasze włosy sprawowały się w grudniu? Zrobiłyście już włosowe plany na 2016 rok? :) Całuję :*

16 komentarzy:

  1. Prezentują się cacy :) Ja naprawdę uwielbiam Twoje włosy - jakby można je było głaskać przez ekran to bym skorzystała :D
    P.S. U mnie pierwsze rozdanie - jak masz ochotę to weź udział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś ;):) Ja za to uwielbiam Twoje czarne loki :D

      Oglądałam rozdanie i niezmiernie mnie kusi, ale powstrzymuję się resztą sił, muszę zużyć zapasy, a nadal jest ich sporo ;);)

      Usuń
  2. U mnie bardzo fajnie! Testowanie olejowego Biovaxa zakonczylam i wiem juz, ze moje wlosy dawki protein potrzebuja tak co 3. mycie - to przydatna informacja! Wykonczylam tez przedostatnia odlewke w ktorej posiadaniu bylam, jutro zaczynam ostatnia. Jedyne czego zaluje to ze zapomnialam podciac wlosy bedac w rodzinnym domu. Oj, w tym miesiacu to nie beda mi sie one ukladac, oj nie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam ostatnio na instagramie Twoje loczki i się zachwycałam :) Moje przy takiej długości jak Twoje kompletnie nie chcą falować, im dłuższe, tym mocniej się kręcą :)

      Moje też tak jakoś co 3 mycie potrzebują protein - najgorzej, jak o nich zapomnę ;)

      Usuń
  3. Jesteś moją inspiracją włosową :) Wydaje mi się, że mamy podobne włosy, często korzystam z Twoich rad :) w zasadzie dzieki tobie nauczyłam się wydobywać skręt :) Ja poluję na peeling z Planety Organica do włosów, już wiem, gdzie mogę go dostać stacjonarnie u siebie :) A na warstwowe cięcie jestem umówiona dopiero na luty... Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie miło mi czytać takie komentarze :) Dziękuję:*
      Daj koniecznie znać, jak wyszło cięcie :)

      Usuń
  4. Moje włosy także czeka cięcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. niecierpliwie czekam na recenzje ecolab, mozesz mi powiedzieć gdzie mogę kupić te szampony? na lawendowejszafie ich niestety nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są Kochana na lawendowej, tylko nie pod nazwą ecolab, a ec lab :)
      http://lawendowaszafa24.pl/pl/c/Pielegnacja-wlosow/520

      W sumie sama nie wiem, jak prawdidłowo powinno się mówić, wszyscy od początku ecolab piszą ;)

      Usuń
  6. oh cudowne masz te loczki:) Powodzenia w Nowym Roku!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne masz włosy <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudne loki, po prostu cudne, aż blask od nich uderza po oczach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz :)
Jeśli masz jakieś pytanie - pytaj śmiało, postaram się jak najszybciej odpowiedzieć.
Pamiętaj, że nie toleruję chamstwa i wulgaryzmów ;)