Witajcie Kochani :)
Ostatnie upalne dni nie sprzyjały mojej weekendowej bogatej pielęgnacji - przeważnie nie robiłam z włosami wtedy nic, nie licząc "zasilikonowania" ich i spięcia :) Tym razem postawiłam jednak na kilka emolientowych, odżywczych produktów, które świetnie się spisały. Zerknijcie, co tam smacznego dostały moje fale w ramach niedzieli dla włosów ;)
Olejowanie: olej z orzeszków ziemnych na suche włosy
Emulgowanie oleju: kallos cherry
Mycie: płyn facelle sensitive
Odżywianie: balsam planeta organica afryka z olejem arganowym
Końcówki: kuracja marokańska z avonu
Moje włosy bardzo lubią bogatą pielęgnację i przeważnie reagują na nią bardzo dobrze - tak było i tym razem :) Rytuały pielęgnacyjne rozpoczęłam od naolejowania ich na całą noc olejem z orzeszków ziemnych, tym z biedronki. Po raz kolejny utwierdzam się, że to będzie chyba najlepszy olej, jakiego do tej pory używałam - szykujcie się na recenzję :) Rano zemulgowałam olej kallosem cherry, a następnie umyłam włosy płynem facelle sensitive. Na jakieś 10 minutek nałożyłam jeszcze odrobinę mojego ukochanego balsamu planeta organica afryka z olejem arganowym. Spłukałam produkt i w wilgotne końcówki wgniotłam kropelkę kuracji marokańskiej z avonu - na razie to moje ukochane serum do włosów, mimo że za innymi produktami tej firmy nie przepadam :) Włosy wysuszyłam naturalnie, przeczesując je palcami w trakcie schnięcia. Po kilku godzinach prezentowały się tak:
Zdjęcia niestety są z lampą, ponieważ robiłam je bardzo późno- jednak na żywo prezentowały się bardzo, bardzo dobrze. Jak widać, włosy znowu się bardziej prostują - robiona kilka dni temu henna i emolienty robią swoje :) Jestem z nich jednak bardzo zadowolona - po oleju z orzeszków ziemnych były w dotyku takie gładziutkie i jedwabiste, zawsze są takie właśnie po nim :) Dodatkowo były przyjemnie dociążone, nawilżone, błyszczące i prawie proste :) I o dziwo - coraz bardziej lubię je w takim wydaniu :D Pod Dzisiaj rano się troszeczkę postrączkowały po nocy, ale wystarczyło przeczesanie grzebieniem i znowu jest dobrze :)
Co smacznego Wasze włosy dostały tego weekendu? :) Całuję :*
Ja ostatnio do maski kallos color dokapałam kilka kropel mieszkanki olejków Nacomi, potrzymalam na włosach dosłownie 10 minut i przeżyłam bardzo duży i jeszcze bardziej pozytywny szok :-) a Twoje włosy wyglądają naprawdę pięknie, patrząc na nie aż zaczynam żałować że zrezygnowałam z henny :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię Kasiu! Matylda.
Kallosy są świetne do wzbogacania olejami - uwielbiam je za to, bo mogę wtedy stworzyć fajną emolientową mieszankę :)
UsuńCoś Cię zraziło do henny? :)
O rety, piękne efekty!Ja ten olej z Biedronki mam w swoich zapasach mam nadzieje, że i moje włosy go polubią :)
OdpowiedzUsuńJa sama nie sądziłam, że aż tak go pokocham :):)
UsuńO rajuśku-jaki piękny blask i gładkość:)
OdpowiedzUsuńJa nie kupiłam tego oleju, bo jeszcze męczę lniany i sezamowy, też z Biedronki.
U mnie na szczęście olejowych zapasów brak, jedynie olejki loton, ale te do ciała też zużywam :)
UsuńJaka piękna tafla ;) też dorwałam ten olej i też ładnie wygładza i lekko prostuje mi loczki ;)
OdpowiedzUsuńOo, to dokładnie tak jak u mnie ;)
UsuńMasz chyba najbardziej błyszczące włosy w całej blogsferze :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Choć na tych zdjęciach sporo blasku to akurat zasługa lampy - ale w poprzednich postach są bez lampy :)
Usuńpięknie wyglądają !:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńAle blyszczą, a kolor cudowny:D
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńRewelacyjnie wyglądają pokręcone tylko dołem :)
OdpowiedzUsuńOne już tak mają - dół zawsze się podkręca/wywija ;)
UsuńJa ostatnio próbowałam złożonej pielegnacji. Najpierw na mokre włosy maska aloesowa naturvital, potem mycie szamponem Garnier, Fructis Gęste i Zachwycające. Na 20 minut maska Ziaja intensywne wygładzanie. I po zmyciu, odżywka Garnier, Fructis Oleo Repair. Na końcówki Marion, kuracja z olejem arganowym.
OdpowiedzUsuńWłosy były wygladzone, lśniące, gładkie. Jednak nie mogę im aplikować za dużo protein. Zużyłam wszystkie oleje. Kupiłam ostatnio tylko lniany, dwie odżywki Garniera i saszetkę Biovaxa.
Teraz niestety zmagam się z okropnym wypadaniem. Swędzi mnie głowa i miałam lupiez. Dziewczyny piszą, że mam iść do lekarza na badania i chyba tak zrobię. :(
Sandra
Oj - faktycznie idź do lekarza, jeśli masz z tym spory problem. Trzymam kciuki :*
UsuńAle masz piękne włosy! Super się prezentują :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło ;)
UsuńWow, ale się wyprostowały ;) Jeżeli to olej z orzeszków ziemnych tak pięknie wygładza to go chcę :D
OdpowiedzUsuńWygładza oj wygładza :):)
UsuńPiękny blask. Też mam ten olej ale jeszcze się do niego nie dobrałam. Puki co na tapecie mam olej z orzechów włoskich i z nasion malin. Chyba ten z włoskich mi bardziej pasuje. Reszta to akurat oczyszczenie bo już się aż prosiło potem maska kolagen i perły z biovax i maska green farmacy z olejem arganowym i granatem. Jednak za słabe dociążenie i dziś mi troche latają. Nastepntm razem odstawie proteiny i dorzucę coś innego ��
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te nowe maski z biovaxa mają tyle gliceryny - nie przepadam za nią ostatnio kompletnie. Nawet lubiany przeze mnie do niedawna biovax gold zaczął mnie puszyć ;(
UsuńOoo, jakie proste...
OdpowiedzUsuń...niestety, bo uwielbiam Twoje fale ;)
Hi hi ;) Fale już dziś są, rzadko kiedy są aż tak proste, jak tejże niedzieli ;):)
UsuńMam prześliczne włosy :)
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńPrzepiękne :) Miło zobaczyć je w prostszym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj dopieściłam kudełki olejem z pestek arbuza oraz balsamem GP :)
I jedno i drugie bardzo lubię :):)
UsuńI znowu takie proste jak nie Twoje :)
OdpowiedzUsuńDziś już się bardziej pofalowały ;):)
UsuńWyglądają jakbyś specjalnie pokręciła tylko dół :) dla mnie efekt super a i ten błysk ^^
OdpowiedzUsuńDół się zawsze podkręca :):)
UsuńCudowny kolor. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - sama już nie widzę siebie w innym ;)
UsuńJakie cudowne! :)
OdpowiedzUsuńŻałuję że nie kupiłam tego oleju z orzeszków ziemnych w biedronce, jednak jak się już na niego zdecydowałam to go wykupili ;( Ale może jeszcze będzie.
Mnie na szczęście się udało, choć polowałam jeszcze na orzecha włoskiego ;)
UsuńJaka czerwień <3 wyglądają prześliczne, takie zdrowe i błyszczące :) u mnie od jakiegoś czasu wlosowy kryzys, sama już nie wiem czego te wlosiska chcą! Pozdrawiam zolwik91
OdpowiedzUsuńKolor przez lampę taki, normalnie takie nie są :):)
UsuńMoże po tych upałach ucierpiały co? U mnie ostatnio tylko i wyłącznie emolienty, proteiny raz na 10-14 dni, inaczej jest źle ;)
Cudownie zareagowaly, piekne :) Moje rowniez lubia na bogato ;)
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńBoskie! Cudowne! No brak mi jest słów, by opisać to co widzę :)) Dociążenie na medal- te zdjęcia trafiają do fotek-motywatorów! Odpowiednimi kosmetykami da się podprostować i wygładzić włosy? DA SIĘ! MAGIA :D
OdpowiedzUsuńOlej z orzeszków ziemnych koniecznie wędruje na listę życzeń. Kasiu, orientujesz się jak wygląda zawartość procentowa poszczególnych kwasów w tym oleju? ;) niecierpliwie czekam na pełną recencję:)
PS polecony przez Ciebie balsam z PO też u mnie działa cuda! <3
Pozdrawiam, Kara
Kochana, recenzja jest już na blogu i zawartość kwasów też, tutaj sobie zobacz --> http://www.kasianafali.pl/2015/09/olej-z-orzeszkow-ziemnych-pokona.html
UsuńBardzo się cieszę, że polubiłaś balsam PO, ja mam już 3 buteleczkę :D
Kasiu za każdym razem gdy wchodzę na twojego bloga mam wrażenie że jestem w raju dla kręconowłosych. Twoje włosy są prześliczne, mój pudel na głowie może uda mi się doprowadzić jako tako do porządku, gdyby wyglądały choć w połowie jak twoje byłabym szczęśliwa, nie za bardzo wiem jak z nimi postępować ba przez nieświadomą pielęgnację przeproteinowałam włosy ( zachwalana przez panią ekspedientkę maska wpadła w moje ręce i co drugi dzień lądowała na mojej głowie, potem włosy zaczęły się robić sztywne i łamały się przy każdym dotknięciu).Pozostaje mi więc Kasiu zaglądać do twojej skarbnicy jak najczęściej i uczyć się od ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Strasznie mi miło czytać takie komentarze, dają kopa do dalszego działania i pracy :):)
UsuńZ proteinkami trzeba ostrożnie, myślę, że kilka myć z olejowaniem na nawilżającą maseczkę i emolientami powinno pomóc - choć czasem jest konieczne ścięcie kilku cm najbardziej połamanych i sztywnych włosów. Ale mam nadzieję, że nie będzie to konieczne :)
Piękny kolor ci wyszedł po hennie! Ogólnie Twoje włosy robią na mnie ogromne wrażenie po każdej " niedzieli" :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Kochana :):)
UsuńMmm cud, miód i faktycznie ORZESZKI. Włoski wyglądają zdrowo, pięknie, błyszczą się i w dodatku ten intensywny kolorek. Używaj często tego olejuuuuuu.
OdpowiedzUsuńBędę będę bejbe :D
Usuń