Hej hej Kochane ;)
Czy lipiec też tak daje w kość Waszym włosom? Moje coś się troszkę złoszczą na upały, ale dzięki bogato emolientowej pielęgnacji z kapką silikonów - jakoś dają sobie radę. Zobaczcie, co tam słychać u moich fal w lipcu :)
Włosy bez stylizacji, po balsamie marokańskim planeta organica, zdjęcie z lampą:
I tutaj bez lampy:
W wersji po stylizacji tutaj, z lampą:
Olejowanie:
W lipcu używałam oleju sojowego, nowość, która przyszła do mnie w paczuszka z ZSK w zeszłym miesiącu :) Nie zachwycił mnie chyba aż tak, jak ukochany krokosz czy orzech włoski, recenzja niebawem.
Mycie:
Przez większość miesiąca myłam włosy balsamem mrs. potters z aloesem i jedwabiem. Do oczyszczania - szampon piwny z barwy (recenzja).
Odżywianie:
*Balsam marokański planeta organica - nie mogę się nadziwić, ale zapowiada się na to, że będzie jeszcze cudowniejszy, niż turecki i tybatański brat. Spisuje się rewelacyjnie, dociąża, nawilża, pachnie, no coś pięknego, spodziewajcie się recenzji niebawem :)
*Odżywka alverde z awokado i winogronem - spisała się słabiej, niż moja ulubiona odżywka alverde z morelą i cytryną. Recenzja awokado i winogrona tutaj.
*Odżywka nivea long repair - potrzebne mi były silikony na upały, ta odżywka takowy ma, nie spisuje się jednak najlepiej, recenzja niebawem.
*Maska kallos color - coraz popularniejszy kallos z olejem lnianym :) Zapowiada się bardzo ciekawie, jeszcze go potestuję :)
Odżywka bs:
Najczęściej joanna naturia z lnem i rumiankiem (recenzja), kiedy stylizuję włosy w fale oraz balsam green pharmacy z arganem i granatem, kiedy robię włosy na prosto (recenzja).
Końcówki:
Najczęściej kuracja marokańska z avonu albo olej z pestek malin. Albo nic ;)
Stylizacja:
Najczęściej żel mrożący joanna (recenzja tutaj), czasem też na prosto, bez stylizacji.
Płukanka:
Ze 2 razy cytrynowa.
Porost:
Kończę 3 opakowanie tabletek skrzypoptima :)
Jak tam Wasze lipcowe włosy, upały też dały im w kość? :) Całuję :*
Piękne są!
OdpowiedzUsuńja stawiam na olejowanie:)
OdpowiedzUsuńDajemy rade :) chociaz przez te upalu praktycznie caly czas nosze je zwiazane bo nie cierpie spoconego karku z klejacymi sie do niego wlosami ;) W pielegnacji- moj ostatni hit to serum nawilzajaco- emolientowe z glutka siemienia, hydrolatu rozanego, HA i olejku YR
OdpowiedzUsuńŚlicznie, niestety moje włosy też cierpią przez upały. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWole te bez stylizacji ;D A bez lampy prezentuja sie swietnie, nie to co moje.
OdpowiedzUsuńPiękne Kasiu i mam wrażenie, że sporo podrosły :) Kolor masz cudowny i widać, że są mięciusieńkie i zdrowe, nic tylko umierać z zazdrości ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki Słońce :-*
piękne...
OdpowiedzUsuńWiesz, co im służy. :) Te Twoje loczki i blask po stylizacji, piękne!
OdpowiedzUsuńBez i z stylizacją wyglądają ślicznie i na chętne do kręcenia, ja moje muszę mocno wymęczyć, żeby falowały, a że się śpieszę ostatnio, więc noszę suszone suszarką na prosto. Czyli pogięte i krzywe :)
OdpowiedzUsuńOd czego tak pięknie błyszczą? moje w te upały nie chcą tak ładnie błyszczeć :(
Moje się wyprostowały. Nie wiem czy to sprawka upałów czy aloesu. A tyle lat walczyłam z nimi zeby wyglądały tak jak teraz. Jak im pozwoliłam na falowanie, to są proste. Przekory :> niech robią co chcą byle nie wypadały i zdrowe były
OdpowiedzUsuńoj lipiec każdemu daje w kość ;p ale i na to są sposoby!
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują te Twoje włoski i jaki mają cudowny blask!
Moje ostatnio nie mogą obejść się bez olejów-właściwie co wieczór je olejuję,jak nie sam skalp to całość.Też ostatnio testuję maskę Kallosa do włosów farbowanych i jak dotąd bardzo pozytywnie oceniam (zdecydowanie lepiej niż keratynową a nawet mleczną).
OdpowiedzUsuńAż chce się pomacać :D
OdpowiedzUsuńPiękne są!
Kasiu, mam pytanie. Mogłabyś kiedyś wrzucić zdjęcie swoich stylizowanych loczków bez lampy?
Wrzucę Michasiu, mam jedno takie zdjęcie, ale trochę niewyraźne i słabo na nim cokolwiek widać. Ale postaram się w najbliższym czasie pamiętać o zdjęciu bez lampy i poszukać dobrego światła ;)
UsuńSuper, dziękuję!
UsuńUczę się dopiero kręcono-falowanego życia I nie ukrywam, że przypasowuję czasami swoje włosy do zdjęć :D
śliczne są <3 widać, że nawilżone i zadbane ;)
OdpowiedzUsuńU mnie Long Repair średnio się sprawdza :(
OdpowiedzUsuńNie poznalam Twoich włosków :)
cudowne włosy ! :)
OdpowiedzUsuńmoje się buntują i to bardzo ..
Mam wrażenie, że twoje włosy po stylizacji rozwijają skrzydła, piękne:)
OdpowiedzUsuńJeeeju, jakie piękne masz włosy! Oj szkoda, że moje tak dobrze się nie trzymają w upały, wypadają i tłuszczą się strasznie, eh:/ Szkoda, że nie wpadłam na to by używać odżywki z silikonem, aby je bardziej zabezpieczyć:/
OdpowiedzUsuńcieszę się, że marokański przypadł Ci do gustu. :)
OdpowiedzUsuńa włoski piękne, te po stylizacji to w ogóle bajeczne :D
UsuńJa chyba szerokim lukiem bede omijac Twoja recenzje balsamu marokanskiego ;p Jak przeczytam zapragne miec natychmiast ;)!
OdpowiedzUsuńU mnie rowniez lipcowe upaly daly sie we znaki :/ Twoje wlosy po stylizacji wymiataja :)!
Ślicznie włoski wyglądają, zazdroszczę skrętu! ;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy też upały źle znoszą, jednakże prawie cały lipiec je związuję, bo jednak w taki gorąc przeszkadzają, a związane o wiele lepiej znoszą taką pogodę :D
Może za szybko odpuściłam, ale olejowanie u mnie dawało mierne efekty.
OdpowiedzUsuńMiziałabym :)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie na odwrót - są jak marzenie :D
OdpowiedzUsuńpiekne wlosy po tym balsamie
OdpowiedzUsuńDrobne loczki <3 sliczne :)te bez stylizacji to bym glaskala ;)
OdpowiedzUsuń